Targowisko Centruś funkcjonowało pomiędzy kamienicami przy ul. Reymonta od początku lat 90. W Opolu zwyczajowo ludzie mówili na nie „Ruski Targ”. Wszystko z racji faktu, iż sporą część handlarzy stanowiły osoby zza wschodniej granicy kraju. Targowisko miało też renomę miejsca, w którym można dostać prawie wszystko.
Brak inwestycji na przestrzeni lat sprawił, iż „Ruski Targ” w Opolu popadał w coraz większą ruinę. Ostatecznie ponad 10 lat temu miasto postanowiło go zlikwidować. Od tego czasu teren pozostaje wygrodzony i dziko porasta roślinnością.
Był czas, gdy miasto chciało teren sprzedać. Mieszkańcu już kilka lat temu wskazywali natomiast, iż przestrzeń tę można byłoby zmodernizować i otworzyć. Pojawiły się propozycje parku i placu zabaw. Urząd miasta odpowiadał, iż aby móc cokolwiek zrobić, musi mieć cały teren na własność. W 2020 roku część działek, na których działał „Ruski Targ” w Opolu, była w rękach prywatnych.
Na parę lat temat zmian na dawnym targowisku przy ul. Reymont zniknął. Wrócił niedawno, gdy na wniosek władz miasta radni zabezpieczyli w budżecie Opola 150 tys. zł na opracowanie dokumentacji modernizacji tej przestrzeni. Jak poinformował prezydent Arkadiusz Wiśniewski, ma ta powstać przestrzeń rekreacyjna bądź park kieszonkowy.
„Ruski Targ” w Opolu zyska nowe oblicze. Są propozycje i wątpliwości
Wieść o tym, iż zaniedbany teren w ścisłym centrum miasta może zyskać nowe oblicze spotkała się z pozytywnym odzewem w sieci. Przy czym nie sposób nie zauważyć, iż część komentujących wyraża nadzieję, iż uda się tam zachować jak najwięcej zieleni.
„Tylko proszę – więcej trawy, mniej betonu… Ścieżki też nie muszą być betonowe…” – napisała pani Karolina.
„Dobry pomysł, tylko zostawcie te drzewa, które już tam wyrosły” – apeluje pani Agnieszka.
„Znając ich wspaniałe pomysły, wątpię” – odpowiedziała jej pani Marta.
Internauta Zeb Serban apeluje, by przed tym, jak wjedzie tam ciężki sprzęt, wyłapać żyjące tam zwierzęta. „Po tylu latach z pewnością są tam jeże, wiewiórki” – zauważa.
Pani Natalia zauważa, iż park w takim miejscu będzie jak „park” przy kościele Św. Piotra i Pawła.
„Miejsce dla żuli. Ja serio nie czaję czemu by nie zrobić miejsca pod food trucki, z małym wygrodzonym miejscem dla dzieci oraz z możliwością weekendowego mini targu z ekożywnością. Miejsce gdzie rano ktoś zrobi zakupy, popołudniu zje i spędzi miło czas na posiłku i relaksie, a po uda się na spacer na Bolko, bo z tego miejsca już fajnie blisko” – argumentuje.
Pan Michał proponuje, by stworzyć tam park bajek, w którym byłyby postaci z nich znane. Albo miasteczko z miniaturami i przestrzeń do zabaw dla dzieciaków. „Tylko bez tego betonu…” – zaznacza.
Są też krytycy inicjatywy. Zauważają, iż pieniądze przeznaczone na dokumentację lepiej byłoby wydać na łatanie dziur w drogach.