Słowacja planuje odstrzał aż 350 niedźwiedzi brunatnych w reakcji na rosnącą liczbę incydentów z ich udziałem. Decyzja budzi kontrowersje i sprzeciw organizacji ekologicznych, które uważają, iż to “eksterminacja populacji”.
Reakcja na tragiczne incydenty
W ostatnich miesiącach Słowacja walczy z rosnącą liczbą incydentów z udziałem niedźwiedzi brunatnych. Po śmiertelnym ataku na grzybiarza w miejscowości Detva, rząd ogłosił stan nadzwyczajny w 55 z 79 powiatów kraju i wyraził zgodę na odstrzał 350 niedźwiedzi. Minister środowiska, Tomasz Taraba, uważa iż populacja tych drapieżników przekracza bezpieczny poziom.
Rząd Słowacji planuje przyspieszyć prace nad ustawą umożliwiającą odstrzał niedźwiedzi znajdujących się w odległości mniejszej niż 500 metrów od granic wiosek czy miast. Minister Taraba podkreśla, iż Słowacy mają prawo do bezpiecznego życia, a nowe przepisy mają na celu ochronę obywateli przed potencjalnym zagrożeniem ze strony dzikich zwierząt.
Sprzeciw ekologów i alternatywne rozwiązania
Decyzja o masowym odstrzale spotkała się z krytyką ze strony organizacji ekologicznych, które uważają, iż to barbarzyńska “eksterminacja populacji”. Greenpeace proponuje wprowadzenie alternatywnych metod, takich jak zabezpieczanie kontenerów na śmieci, które wabią niedźwiedzie do ludzkich osiedli.
Według słowackich ekologów masowy odstrzał niedźwiedzia będzie miał wpływ na cały region, a działania te można uznać za naruszenie prawa europejskiego. Niedźwiedź brunatny pełni niezwykle istotną funkcję w ekosystemie Karpat. Jako gatunek szczytowy pomaga utrzymać równowagę biologiczną, regulując liczebność innych zwierząt i wspierając naturalną regenerację roślinności. Jego obecność wpływa pozytywnie na kondycję całych siedlisk leśnych.
– Niedźwiedzie nie znają granic państw, swobodnie przemieszczają się między krajami. Nowy plan odstrzału niedźwiedzi w Słowacji będzie miał konsekwencje idące daleko poza jej terytorium i bezpośrednio zagrozi populacji niedźwiedzi w krajach sąsiednich, takich jak Polska. Odstrzał niedźwiedzi w Słowacji na dużą skalę może zniweczyć dziesięciolecia pracy na rzecz ochrony przyrody w Karpatach i w całej Europie – powiedział Robert Cyglicki, dyrektor kampanii na rzecz bioróżnorodności w Greenpeace w Europie Środkowo-Wschodniej.
Polska ma podobny problem?
Problemy związane z obecnością niedźwiedzi w pobliżu ludzkich siedzib pojawiają się również w Polsce, zwłaszcza w regionach takich jak Bieszczady i Tatry. W ostatnich latach odnotowano wzrost liczby incydentów z ich udziałem. Przykładem jest sytuacja z ubiegłego roku, gdy w miejscowości Bukowiec niedźwiedzie wtargnęły na teren przedszkola.
W odpowiedzi na rosnące zagrożenie, władze lokalne i służby leśne podejmują działania mające na celu minimalizację ryzyka. W Bieszczadach powstała specjalna grupa interwencyjna policji, której zadaniem jest odstraszanie niedźwiedzi zbliżających się do zabudowań. Funkcjonariusze wykorzystują m.in. broń z gumowymi pociskami, aby nauczyć drapieżniki unikania kontaktu z ludźmi.
– To wina ludzi, iż niedźwiedzie nauczyły się, gdzie jest najłatwiej o pokarm i teraz trudno je będzie od tego odzwyczaić – przekonuje w rozmowie z Radiem ZET dr Robert Maślak z Wydziału Nauk Biologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego.
Źródła: interia.pl. wwf.pl, wyborcza.pl, kronika24.pl
Fot. Canva