Na SOR w Oławie przykicał zaskakujący pacjent. Był wielkości pięści. "Szukał ciepła i pokarmu"

3 dni temu
Zdjęcie: Fot. EKOSTRAŻ / Facebook


Szpitalny oddział ratunkowy w Oławie przyjął ostatnio niecodziennego pacjenta. Po pomoc zgłosił się wycieńczony, młody zajączek. Pracownicy niezwłocznie się nim zaopiekowali i podjęli działania, by przekazać go specjalistom. Dzięki zaangażowaniu dobrych ludzi maluch trafił w końcu do Ekostraży.
Pracownicy SOR-u często są świadkami nietypowych sytuacji, ale takie historie, jak ta, zdarzają się naprawdę rzadko. Szpital w Oławie udowodnił jednak, iż sprostają każdemu zadaniu. W pomoc zaangażowały się zresztą nie tylko służby medyczne. Można wręcz uznać, iż zajączek doskonale wiedział, gdzie trafi na dobrych ludzi. Jak zatem dokładnie potoczyły się jego losy?


REKLAMA


Zobacz wideo Nie tylko ludzie potrzebują pomocy! W tym roku policjanci i strażnicy miejscy ratowali również zwierzęta


Zajączek w potrzebie przykicał na SOR w Oławie. W pomoc zaangażowali się nie tylko pracownicy szpitala
Historię zajączka z oławskiego szpitala przybliżyła Ekostraż z Wrocławia. Jak dowiadujemy się z postu opublikowanego na ich facebookowym profilu, zwierzę nie tylko pojawiło się w placówce, ale także aktywnie poszukiwało pomocy.


W Oławie nie ma jeszcze SOR-u dla zajęcy, więc cóż, zając wkicał do oddziału ludzkiego, a potem kurczowo wczepił się w nogawkę jednej z pracownic. Chodził za nią krok w krok, szukał ciepła i pokarmu...


- czytamy w relacji. Maluch wielkości pięści był zagubiony i głodny, więc gwałtownie go zabezpieczono i podjęto działania, by przekazać go do najbliższego ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt. W akcję zaangażowały się służby miejskie, a choćby straż wodna. Ostatecznie jednak zajączek pokonał drogę do Wrocławia Boltem. Co więcej, kierowca wykonał kurs bezpłatnie.
Gdy tylko zwierzak został przekazany Ekostraży, od razu rzucił się na preparat mlekozastępczy. Jego aktualni opiekunowie zapewniają, iż w tej chwili malec ma się bardzo dobrze i został w pełni zaakceptowany przez inne zające przebywające w placówce. To dobra wiadomość, ponieważ obecność przyszywanych braci i sióstr znacznie redukuje stres zwierząt i tym samym pomaga im szybciej wrócić do zdrowia. Przy okazji warto omówić nieco szerzej temat postępowania w podobnych sytuacjach.


Co zrobić, gdy znajdzie się małego zająca? Ekostraż przypomina o ważnych zasadach
Ekostraż przypomina, iż nie każdy znaleziony zajączek będzie potrzebować naszej pomocy. Interweniować należy m.in. wtedy, gdy malucha poturbuje lub przyniesie do nas pies bądź kot. Działania podejmujemy również, gdy zajączek jest ranny i pojawi się w miejscu, gdzie grozi mu niebezpieczeństwo, a oddanie go matce okaże się niemożliwe (np. nie żyje). Wówczas zwierzaka zabezpieczamy wedle zasady "cicho, ciepło, ciemno" i przekazujemy do najbliższego ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt.Zobacz też: Aż 1500 zł na psa. Oferują wsparcie, ale zapowiadają też kontrole. Program właśnie wystartował


W pozostałych przypadkach zajączki zostawiamy w spokoju. Ekostraż podkreśla, iż rozpoznanie powyższych sygnałów jest niezwykle ważne, ponieważ młode są często zostawiane same w trawie przez matkę w celu ukrycia przed drapieżnikami. Samica pojawia się raz lub dwa razy dziennie, aby nakarmić potomstwo, więc nie powinniśmy ich zabierać z takiego miejsca.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału