Myśliwski dzień dziecka

wildmen.pl 1 dzień temu

W całym kraju myśliwi organizują dzień dziecka. To zawsze doskonała zabawa i edukacja wypełniona mnóstwem atrakcji, więc przeciwnicy polowania agresywnie nas atakują.

Reklama

Łowiectwo stanowi bardzo istotną część historii ludzkości i jest nauką przetrwania, co w dzisiejszych czasach budzi duże zainteresowanie społeczeństwa. Każdy normalny człowiek poznając myśliwego gwałtownie zauważa, iż polowanie nie polega wyłącznie na zabijaniu…

Reklama

Myśliwi przez tysiące lat dzielili się swoją zdobyczą i edukowali. Dzisiaj pokazują w swoich społecznościach, iż polowanie tworzy zdrowe doświadczenia, które pomagają przetrwać w miejskiej dżungli.

Obraza wegańskiej moralności

Wojujący weganie nieustannie powtarzają, iż powinno się zakazać zabijania dzikich zwierząt. Każde „wyjście” myśliwych do społeczeństwa budzi dziką agresję wśród przeciwników jedzenia mięsa. W mediach społecznościowych pojawia się mowa nienawiści, a aktywiści organizacji antyłowieckich wrzucają zwykłe kłamstwa, które należy za każdym razem dementować.

Reklama

Myśliwski dzień dziecka w Krakowie pod patronatem wojewody małopolskiego jest doskonałym przykładem wegańskiej agresji. Pani dr hab. Dorota Probucka dla regionalnych mediów powiedziała, że: „Z perspektywy etyczno-pedagogicznej należy potępić i zakazać organizowania przez myśliwych spotkań z dziećmi celem edukowania ich na rzecz udziału w procederze współczesnego łowiectwa, które już dawno powinno być zakazane: jako obraza moralności publicznej i praktykowanie tzw. złej tradycji, która gloryfikuje przemoc, okrucieństwo i krzywdę.”

To subiektywna opinia – pani kierownik Katedry Etyki Społecznej, Mediacji, Negocjacji i HR z Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie – z którą nie zamierzam dyskutować. Pani Dorota Probucka na poparcie swojej tezy podpiera się naukowcami z Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody, którzy jej zdaniem: „uznali współczesne polowania za jedną z głównych przyczyn wymierania gatunków i skażenia środowiska przyrodniczego przez ołów.”

Reklama

To w czystej formie kłamstwo i manipulacja! Pani Dorota nie podaje, kto i gdzie wygłosił taki pogląd. Do Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) należy tysiące naukowców, ale oficjalne stanowisko tej szacownej organizacji w sprawie zrównoważonego łowiectwa jest całkowicie odmienne: „Polowanie okazało się cenne w ochronie siedlisk i zachęcaniu właścicieli gruntów do ochrony zagrożonych gatunków”.

Sekretarz generalna CITES Ivonne Higuero w trakcie kongresu w 2022 roku poszła jeszcze dalej i wprost w Genewie przyznała, że: „POLOWANIE JEST SKUTECZYM NARZĘDZIEM W WALCE O BIORÓŻNORODNOŚĆ”. Rozdygotani emocjonalnie weganie mają pełne prawo opowiadać swoje teorie na temat „niemoralnego” jedzenia mięsa, ale my musimy im na każdym kroku przypominać, jakie są oficjalne stanowiska IUCN i CITES!

Reklama

Myśliwi chronią przyrodę

To my byliśmy i jesteśmy strażnikami, którzy chronią przyrodę. Tylko tam, gdzie są myśliwi jest zwierzyna! Najlepszym dowodem potwierdzającym naszą tezę jest Kenia, gdzie zakazano polowania w 1977 roku, a ostatnie badania udowodniły, iż populacje dzikich zwierząt w 80 procentach zostały utracone – w wyniku kłusownictwa!

Zmusiłem się i obejrzałem publicznie dostępny w Internecie wykład pani dr hab. Doroty Probuckiej. Moim zdaniem to w czystej formie bełkot, ale przywołała w nim wybitnego i wszystkim znanego hiszpańskiego filozofa Ortegę, który polowanie nazwał wakacjami od ludzkości.

Patrzenie na ogień dalej nas fascynuje, gdy patrzymy na żarzące się węgle lub słuchamy trzaskającego ognia, nasze zmysły łączą nas z prehistorią, z początkami istnienia naszego gatunku. W tym właśnie tkwi piękno łowiectwa, które zamienia nas w drapieżniki i uwalnia od życia w betonowej dżungli wśród sfrustrowanych wegan.

Powrócić do natury

Największym magnesem łowiectwa jest jego autentyczność. Wbrew temu, co twierdzą weganie polowanie ma zbawienny wpływ na człowieka, ponieważ pozwala mu powrócić do natury – do źródła.

Organizujmy akcje edukacji ekologicznej, pikniki i spotkania z dziećmi. Zdecydowana większość społeczeństwa jest zafascynowana naszą kulturą, której częścią jest sokolnictwo (uznane za światowe dziedzictwo kultury), psy myśliwskie oraz smaczna i zdrowa dziczyzna.

Nawet mieszkańcy dużych miast chcą skosztować pieczonego dzika i nauczyć się posługiwania bronią. A każda osoba – która miała możliwość skosztowania tatara z sarny – popuka się w głowę słuchając wegańskich dyrdymałów o „obrazie moralności publicznej”.

Trofea chronią przyrodę

Fotografie z Myśliwskiego Dnia Dziecka w Krakowie są autorstwa Andrzeja Wierzbieńca, który z tej okazji zorganizował na zamku Korzkiew wystawę swoich zdjęć.

Idź do oryginalnego materiału