Strzały z układów wydechowych i głośny ryk silników burzą spokój Ojcowskiego Parku Narodowego. Cierpią mieszkańcy, których nocami budzą hałaśliwe przejazdy dziesiątek aut i motocykli. Cierpią też zwierzęta, których siedlisko zamienia się w tor wyścigowy. O problemie wiedzą wszyscy. Reakcja? Prawie żadna.