Ozdobny, gęsty i wyjątkowo efektowny - prusznik niebieski przyciąga wzrok nie tylko kolorem kwiatów, ale i eleganckim pokrojem. Choć w Kalifornii (USA) rośnie niemal dziko, w Polsce bywa traktowany jak prawdziwy skarb. Wymaga nieco więcej uwagi niż rodzime gatunki, ale przy odrobinie troski odwdzięcza się spektakularnym kwitnieniem.
REKLAMA
Zobacz wideo Rośliny w doniczce - samo zdrowie
Bez kalifornijski w polskim ogrodzie? To prawdziwy klejnot wśród roślin ozdobnych
Prusznik niebieski (Ceanothus impressus), znany także jako kalifornijski bez, to prawdziwy klejnot wśród roślin ozdobnych. Zachwyca intensywnie niebieskimi kwiatami zebranymi w długie, gęste wiechy. W naturze spotkać go można na środkowym wybrzeżu Kalifornii, gdzie rośnie dziko w ciepłym i suchym klimacie. W naszym kraju ten efektowny krzew uprawia się głównie w donicach lub na osłoniętych rabatach, bo jego największym wrogiem jest mróz. Nie znosi temperatur poniżej -12 stopni Celsjusza. Najlepiej rośnie w słonecznym, zacisznym miejscu, na lekkiej i przepuszczalnej glebie o obojętnym pH. Nie toleruje ani przelania, ani przesuszenia - podlewać go należy umiarkowanie, ale regularne. Co ciekawe, nie potrzebuje nawożenia, bo sam wzbogaca glebę w azot dzięki symbiozie korzeni z bakteriami. Ziemię wokół prusznika niebeskiego warto ściółkować korą lub kompostem, by ograniczyć parowanie wody i utrzymać odpowiednią wilgotność podłoża. Spośród wielu odmian na uwagę zasługują szczególnie te lepiej radzące sobie z chłodem: "Victoria" (karłowa i najbardziej odporna), "Concha", "Cascade" czy "Autumnal Blue". Odmiany takie jak "Edinburgh" czy "Topaze" są bardziej kapryśne - najlepiej uprawiać je w donicach i zimować w jasnym pomieszczeniu.
Prusznik niebieski - zdjęcie ilustracyjne Fot. pexels.com/David Lock
Krzewy ozdobne. Prusznik niebieski - przycinanie i zimowanie. Jak nie popełnić błędów?
Prusznik niebieski nie przepada za radykalnym cięciem - zbyt mocne skracanie pędów może ograniczyć jego kwitnienie, a choćby zahamować wzrost. Mimo to lekkie formowanie bywa konieczne, zwłaszcza gdy chcemy utrzymać zwarty, estetyczny pokrój krzewu i zapobiec jego ogołoceniu od środka. Odmiany zimozielone należy przycinać w drugiej połowie lata, najlepiej zaraz po zakończeniu okresu kwitnienia. Usuwamy wówczas przekwitłe kwiatostany i skracamy zeszłoroczne przyrosty, zostawiając jedynie kilka centymetrów młodych pędów. Z kolei odmiany liściaste, które kwitną później, przycina się wczesną wiosną, najczęściej w marcu. Tu przyrosty można śmiało skrócić choćby o połowę. W przypadku starszych okazów warto raz na kilka lat wykonać cięcie odmładzające.
Zobacz też: Te ogrodowe "puszki" urzekają nas pięknym zapachem i odstraszają kleszcze. To kwiaty "ze stali"
Zimowanie to zdecydowanie najtrudniejszy etap w uprawie prusznika niebieskiego. Rośliny w donicach powinny zostać przeniesione do jasnych, chłodnych i przewiewnych pomieszczeń jeszcze przed pierwszymi przymrozkami. Podlewanie ograniczamy wówczas do minimum - tylko wtedy, gdy ziemia całkowicie przeschnie. Okazy posadzone w gruncie wymagają natomiast solidnego okrycia. Najpierw warto usypać wokół nich kopczyk z ziemi, torfu lub kory, a następnie osłonić pędy słomą, gałązkami iglastymi lub agrowłókniną. Osłony należy usuwać dopiero wtedy, gdy ryzyko przymrozków całkowicie minie - najlepiej pod koniec marca, zanim pojawią się pierwsze pąki.
Prusznik niebieski - zdjęcie ilustracyjne Fot. pexels.com/Sonny Sixteen
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.