Czworaczki we wrocławskim zoo. Tygrysy sumatrzańskie podbijają serca zwiedzających

3 godzin temu

Musi, Hari, Kampar i Indera – to są oficjalne imiona małych tygrysków. Udało się je wybrać dzięki wsparciu internautów.

Wygrały takie, które też określają te tygrysy z charakteru. To są imiona wzięte od nazw indonezyjskich rzek. I jak to rzeka bywa spokojna, bywa rwąca, ma silny nurt i tygrysy są temperamentne, potrafią być silne i mają różne charaktery, niektóre są bardziej odważne, niektóre są bardziej wycofane. Chcemy też oddać ten charakter i nawiązać do Indonezji, do imion rodziców : Nuri i Tengah – wyjaśnia Weronika Łysek, Zoo Wrocław.

Tygrys sumatrzański jest uznawany za krytycznie zagrożony. Szacuje się, iż na wolności w tej chwili przebywa około 400 osobników, a w ogrodach zoologicznych w Europie około 120.

Jest zagrożony z powodu utraty siedlisk, kłusownictwa, braku pokarmu. Sumatra też nie jest duża. Tak iż nie jest im tam lekko – tłumaczy Paweł Sroka, kierownik Wydziału Ssaków Drapieżnych, Zoo Wrocław.

Czym się charakteryzują tygrysy sumatrzańskie?

Są najmniejsze ze wszystkich podgatunków tygrysa, mają najwięcej pasków, mają dość ciemne, jeżeli chodzi o ich umaszczenie i mają bokobrody dość szerokie. To jest wyjątkowe w porównaniu do innych tygrysów – dodaje Paweł Sroka, kierownik Wydziału Ssaków Drapieżnych, Zoo Wrocław.

Widzieliśmy je już, ale to jakieś ze 20 min temu. Potem się schowały i nie udało się jeszcze drugi raz zobaczyć.

-A jak się pani podobały?

Są bardzo słodkie – dzieli się swoimi wrażeniami zwiedzająca.

-Fajne były?

-Tak.

A jakie były?

-Małe.

-Słodziutkie, malutkie. A podobają ci się tygryski?

-Podobają się.

-Jakie jeszcze zwierzątka lubisz?

-Te, które biegają.

-Czyli jakie między innymi?

-Konie najbardziej – zdradza mały zwiedzający.

-Podchodziły bliżej tygryski?

-Nie, bo spały.

-Czekasz na nie?

Czekam – mówi kolejny mały zwiedzający w oczekiwaniu na tygrysy.

Wszystkich zwiedzających cieszy widok maleństw, jak to małe kotki, również i tygrysy budzą dużą sympatię.

Czy już wiemy, jaka będzie ich przyszłość? Zostaną tutaj w zoo, czy pojadą gdzie indziej?

Na pewno nie zostaną w przyszłości we wrocławskim zoo. Wyruszą w świat. Około dwóch lat mniej więcej spędzą tutaj. Wszystko zależy od koordynatora gatunku, który rozdysponuje, dokąd będą musieli się udać w celu prokreacji i zwiększania populacji – mówi Tomasz Jóźwik, prezes wrocławskiego zoo.

-Jak się czują na razie we wrocławskim zoo?

Czują się świetnie i kochają być na dworze. Kiedy temperatura jest powyżej 10 stopni na plusie, to mają okazję, żeby wyjść na zewnątrz i korzystają z tego, odkrywając nowe zakamarki wybiegu. Dziś po raz pierwszy mają dynie, będą też miały kartony. Obserwujemy je, jak poznają nowe elementy. Myślę, iż warto przychodzić. Ponieważ widzimy każdego dnia na social mediach, iż każdemu, kto był, udaje się zrobić zdjęcie, dzielą się tym, oznaczają nas. Tak iż zapraszamy do wrocławskiego ogrodu zoologicznego, nie pożałujecie – zaprasza Weronika Łysek, Zoo Wrocław.

Idź do oryginalnego materiału