Zwierzę konało w nocy, a w Gorzowie nie było pomocy. Miasto: „To nie nasz obowiązek”

18 godzin temu
„Mój pies konał, a ja mogłam tylko czekać do rana”


13 czerwca 2025 roku do naszej redakcji wpłynęła wiadomość od mieszkanki Gorzowa, która opisała noc, jakiej nie zapomni.


– Szczeniak zaczął około 2 w nocy intensywnie wymiotować i słabnąć. O 5 rano nie miał już siły się ruszyć i zwracał krwią. Jedyna porada telefoniczna? Albo ryzykujemy podróż do Zielonej Góry, albo czekamy do 9:00 i modlimy się, iż wytrzyma – relacjonuje kobieta.


Pomocy w Gorzowie nie było. Nikt nie pełnił nocnego dyżuru. Zwierzę mogło umrzeć, zanim jakikolwiek weterynarz otworzył gabinet.


Radne KO interweniowały, ale bez skutku


18 października 2024 roku na łamach gorzowianin.com opublikowaliśmy tekst o interpelacji złożonej przez radne Koalicji Obywatelskiej: Annę Kozak, Paulinę Szymotowicz i Martę Krupę. Apelowały do prezydenta Gorzowa Jacka Wójcickiego o rozważenie utworzenia gabinetu weterynaryjnego z nocną pomocą.


– Zwierzęta, podobnie jak ludzie, wymagają natychmiastowej pomocy w sytuacjach zagrożenia życia – argumentowały radne. Wskazywały, iż mieszkańcy zmuszeni są jeździć nocą do Zielonej Góry czy Poznania, co opóźnia pomoc i zwiększa cierpienie zwierząt.


Radne zapytały wprost: czy miasto planuje uruchomić całodobowy gabinet weterynaryjny, wesprzeć go finansowo lub nawiązać współpracę z lokalnymi lecznicami?


Miasto odpowiada: nie ma pieniędzy, nie nasz obowiązek


Portal gorzowianin.com już wielkrotnie zwracał się do magistartu z pytanie o mołżiwość uruchomienia całodobowej opieki weterynaryjnej. Ostatnią odpowiedź w tej sprawie otrzymaliśmy w marcu 2025 roku. Urzędnicy nie zostawili żadnych złudzeń:


Miasto zapewnia pomoc tylko bezdomnym zwierzętom rannym w wypadkach drogowych, w ramach programu opieki nad bezdomnymi.


Pomoc realizuje firma LUXVET 24 z siedzibą przy ul. Myśliborskiej.


W budżecie na rok 2025 nie przewidziano środków na całodobową pomoc dla zwierząt właścicielskich.


Magistrat informuje wprost: opieka nad zwierzętami domowymi nie jest zadaniem własnym gminy.


Mieszkańcy mają dość – jest petycja


W odpowiedzi na stanowisko magistratu, autorka zgłoszenia złożyła petycję do władz miasta. Wraz z innymi mieszkańcami domaga się:


utworzenia systemu nocnych dyżurów weterynaryjnych,
dofinansowania punktów pełniących taką funkcję, szczególnie w przypadku pomocy rannym lub bezdomnym zwierzętom,
stworzenia jasnego systemu informacji publicznej, gdzie można zgłosić nagły przypadek,
zabezpieczenia środków w budżecie miasta na kolejne lata.


– To, jak traktujemy zwierzęta, pokazuje, jakim jesteśmy społeczeństwem. W tej chwili Gorzów po prostu się od tego odcina – pisze autorka petycji.


{poll_252}
Idź do oryginalnego materiału