„Zaparkowałem samochód na ścieżce między drzewami i od razu rzuciliśmy się na siebie. Poszliśmy na całość. Nie myślałem o żonie. Nie rozważałem, czy to, co robię jest w porządku. Po prostu działałem. To było krótkie, za to niezwykle intensywne przeżycie. Słowo daję, nie czułem się tak od wielu lat”.