Złyzwierz

tablicaodjazdowhome.wordpress.com 2 miesięcy temu

Nie śpię, po nocach, czasami do szóstej rano. W nocy otwierają mi się przejścia w głowie, zwierzęta wyłażą na wolność, niektóre, warczą kąsają i gryzą. Nie mogę spać jak tańczą, zapadam w sen i budzi mnie skurcz, jak ugryzienie w serce, nie śpij! Nie śpij! Nie śpij!

Nie śpię.

Wchodzę głębiej w ciemy las. Nie chcę, ale wchodzę, bo jeżeli chcę stać się, kim jestem, to muszę tam wejść. Zwierzęta biegają, słychać skowyt, las płonie. Rozgrzebuję stare rany, ściągami brudne bandaże, wsadzam palec, tam, gdzie boli, muszę czuć, muszę wiedzieć, muszę zawsze mieć to w pamięci, bo gdy zapomnę, gdy zamknę drzwi, to już na zawsze zostanę w plastikowym świecie, w pułapce wiecznego lunaparku pędząc na karuzeli z innymi nieszczęśnikami o zamkniętych oczach, nie wiedząc dokąd, ani po co, ani dlaczego, tylko szybciej i szybciej i szybciej otwierając puszki przesłodzonej koli i zatykając usta rosnącą w nich watą cukrową.

Ból jest ważny.

Dawno, dawno temu spotkałam smutnyzwierza, rozpoznaję go, kiedy wychyla głowę ze swej nory. Czas, żeby spotkać złyzwierza. Złyzwierz jest ważny, złyzwierz gryzie, jak ciebie gryzą, ale czasem gryzie wszystkich i swojego człowieka też i wtedy jest najgorzej. Złyzwierz zawsze tam jest, od początku czasu, tylko wolimy go nie widzieć, a ślady jego obecności tłumaczymy ‘historią’.

Nie jestem pewna, czy można oswoić złyzwierza.

Idź do oryginalnego materiału