Spółka Gorzowskie Inwestycje zapisała w budżecie na ten cel 180 tys. zł. Najniższą ofertę na kwotę 141 450 zł złożyła firma Prosta – Łukasz Kapias ze Świętochłowic. Druga propozycja, od gorzowskiego LAAR.studio Helena Kułak, to 366 909 zł. Różnica spora – teraz wszystko zależy od tego, czy tańsza oferta spełni wymogi formalne. jeżeli tak, jeszcze wiosną miasto może podpisać umowę i ruszyć z projektowaniem.
Nie tylko fontanny. Co dokładnie powstanie w parku Górczyńskim?
W planach jest coś więcej niż tylko parę zraszaczy. W centrum placu ma powstać niecka wodna o powierzchni minimum 100 m.kw. W niej – fontanny, dysze, zraszacze i urządzenia, które pozwolą dzieciom sterować wodą: pompy manualne, spirale, kaskady, rynny, tamy i specjalne stoły do zabawy wodą. Wszystko po to, by połączyć ruch z kreatywnym poznawaniem zjawisk fizycznych.
Rodzinne miejsce z pomysłem. Będzie też gdzie usiąść, zjeść i odpocząć
Wodny plac zabaw nie będzie zamkniętą strefą tylko dla najmłodszych. Projekt zakłada stworzenie całej przestrzeni rekreacyjnej wokół – z wiatami piknikowymi, ławki, placami do wypoczynku, ogródkami kwiatowymi, a choćby górką wspinaczkową. Do tego toalety, natryski, szatnie, przewijaki i źródełka z wodą pitną. Wszystko z myślą o rodzinach, które chcą spędzić tu kilka godzin, nie tylko chwilę.
Bezpiecznie, zielono, funkcjonalnie. Plac ma działać przez lata
Teren zostanie również oświetlony, objęty monitoringiem i zabezpieczony przed zimą, żeby instalacje wodne przetrwały bez szkód. Nie zabraknie też zieleni – pojawią się nowe drzewa, krzewy i trawniki. Całość ma być nie tylko efektowna, ale też praktyczna i trwała.
Co dalej? Koncepcje w ciągu kilku tygodni, potem czas na realizację
Zwycięska firma będzie miała 6 tygodni na opracowanie 2–3 koncepcji, z których jedna zostanie wybrana do realizacji. Cała dokumentacja projektowa ma być gotowa w ciągu 28 tygodni od podpisania umowy. Potem kolejny przetarg – już na wykonanie.
Dla mieszkańców oznacza to jedno: jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wodny plac zabaw stanie się realnym miejscem, a nie tylko punktem w miejskich zapowiedziach. I to szybciej, niż się wydaje.