29 listopada ubiegłego roku grupa studentów z ULTW wybrała się do Warszawy. W Śródmieściu był spacer po Ogrodzie Saskim i placu marsz. Józefa Piłsudskiego, zwiedzanie placu Zamkowego i Rynku Starego Miasta oraz Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, a o zmroku Królewskiego Ogrodu Światła z wydrą w tle.
Po przyjeździe do Warszawy od razu przystąpiliśmy do zwiedzania. Istniała obawa, iż nie uda się zrealizować całego programu wycieczki z uwagi na gwałtownie zapadający zmrok. Obawy prysły po włączeniu „piątego biegu” i zachowaniu dyscypliny.
W Śródmieściu przewodnik zabrał nas do Ogrodu Saskiego. To jeden z najstarszych parków w kraju i pierwszy polski park oddany do użytku publicznego. Król August II Mocny w 1727 r. otworzył parkową żelazną bramę, zdobioną dwoma koronami: królewską i brandenburską i udostępnił ogród publiczności. Warunkiem wejścia do ogrodu był przyzwoity ubiór. Nie oznaczało to jednak, iż każdy mógł skorzystać z tego przywileju. O wejściu decydował także status społeczny. Przestrzeganie tych wymagań sprawiło, iż od zawsze było to miejsce bardzo eleganckie i pozbawione aktów wandalizmu. W czasach saskich, jak i stanisławowskich ogród był miejscem spotkań wyższych sfer towarzyskich Warszawy. Służył przede wszystkim wypoczynkowi i relaksowi. Z czasem w parku postawiono pierwszy w Polsce plenerowy budynek teatralny, gdzie wystawiano włoskie opery, francuskie wodewile i komedie. Na deskach teatru występowała m.in. Helena Modrzejewska. Tutaj odbywały się także pierwsze plenerowe projekcje polskich filmów. Początki Ogrodu Saskiego sięgają XVII wieku. Wówczas znajdował się on na peryferiach miasta. Jego pierwszym właścicielem był burgrabia Tobiasz Morsztyn. Wybudowany przez niego dworek wraz z ogrodem po jego śmierci odziedziczył Jan Andrzej Morsztyn – były sekretarz królewski, podskarbi wielki koronny i wybitny polski poeta barokowy. Odziedziczony dwór przebudował na okazały barokowy pałac. Posiadłość wraz z parkiem wykupił od spadkobierców Morsztyna król August II. Dodatkowo wszedł w posiadanie wszystkich parceli znajdujących się na zachód od pałacu. Na tym terenie, po wyburzeniu znajdujących się tam budynków, zlecił ogrodnikom urządzenie ogrodu w stylu francuskim. Sprowadził najlepszych architektów z Drezna, którzy z rozmachem rozbudowali pałac w iście królewską rezydencję. Pałac był centralnym punktem tzw. Osi Saskiej, założenia urbanistycznego prowadzącego od Krakowskiego Przedmieścia do pl. Żelaznej Bramy, przez który wchodzi się do parku. Z biegiem lat park się zmieniał. Po powstaniu kościuszkowskim urządzono go w stylu angielskim. Zmieniało się też przeznaczenie pałacu. Zamknięty w maju 1942 roku, zaraz po Powstaniu Warszawskim został zburzony. Zniszczenia objęły ogród i znajdujące się w nim obiekty. Po wojnie odtworzono ogród, ale nie uzyskał on dawnej świetności. Dziś zrewitalizowany i pięknie utrzymany jest chętnie odwiedzany przez warszawiaków i turystów. Znajdują się tutaj m.in. barokowe rzeźby przedstawiające cztery pory roku i cnoty, fontanna zaprojektowana przez Marconiego, zegar położony w jej otoczeniu, piękne założenia kwiatowe i trawniki, stawek, drzewa pomnikowe oraz urokliwe alejki spacerowe z ławeczkami. To oaza zieleni w zabudowanej i zatłoczonej stolicy, miejsce do rekreacji na łonie natury w samym sercu miasta. Teatr już nie istnieje. Z przepięknego Pałacu Saskiego pozostał tylko fragment z kolumnadą z Grobem Nieznanego Żołnierza. To symbol pamięci narodowej. realizowane są tutaj ważne uroczystości państwowe. Przy grobie żołnierze pełnią wartę honorową przez całą dobę. W samo południe mieliśmy okazję zobaczyć uroczystą zmianę warty pełnionej przez żołnierzy z Reprezentacyjnego Batalionu Wojska Polskiego. W planach jest odbudowanie Pałacu Saskiego, co z tego wyjdzie zobaczymy. w tej chwili realizowane są prace wykopaliskowe.
Obecny plac marsz. Józefa Piłsudskiego dawniej był dziedzińcem Pałacu Saskiego. Nazwy placu zmieniały się. Przed II wojną światową nosił nazwę Marszałka Piłsudskiego, w 1940 roku nazywano go placem Adolfa Hitlera, a po wojnie nazwano go placem Zwycięstwa. Dopiero po wielu latach przywrócono mu pierwotną nazwę. Plac był miejscem wielu ważnych dla Polski wydarzeń historycznych. Tutaj odprawiał mszę papież Jan Paweł II podczas pielgrzymki do Polski, tutaj odbywała się też beatyfikacja księdza Jerzego Popiełuszki. Na placu znajduje się pomnik Marszałka Piłsudskiego i pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz pomnik Ofiar Katastrofy Smoleńskiej z 10.04.2010 r.
Autokarem podjechaliśmy na plac Zamkowy. Jest on położony w dzielnicy Śródmieście, pomiędzy wylotami ulic Krakowskiego Przedmieścia, Podwala, Senatorskiej i Świętojańskiej. Wytyczony został na pocz. XIX w. w miejscu dawnego dziedzińca zamkowego poprzedniego zamku, po wyburzeniu zabudowań gospodarczych zamku i kilku kamienic. Jego zabudowa została zniszczona w czasie II wojny światowej. Po wojnie został odbudowany w jednolitym stylu architektonicznym. Na placu znajduje się kolumna Zygmunta III Wazy. Jest to pomnik powstały w XVII w. z fundacji króla Władysława IV, upamiętniający króla Zygmunta III, który przeniósł stolicę Polski z Krakowa do Warszawy. Najważniejszym obiektem placu jest Zamek Królewski, zrekonstruowany w l. 1971-1984 po zniszczeniach wojennych. Wśród pozostałych obiektów otaczających plac na uwagę zasługują: kamienice Pod Pelikanem, Johna i Kościelskich, Pałac Pod Blachą oraz ułożone na placu pasy z cegły klinkierowej obrazujące przebieg dawnych murów obronnych. Plac Zamkowy przywitał nas bożonarodzeniową scenerią. Tradycyjnie, przed zamkiem rozbłysła kolorowymi lampkami choinka.
Z placu Zamkowego udaliśmy się na Rynek Starego Miasta. Po drodze, przy ul. Świętojańskiej zwiedziliśmy bazylikę archikatedralną pod wezwaniem św. Jana. Jest to jeden z najstarszych kościołów Warszawy i miejsce ważnych wydarzeń historycznych dla naszego narodu. Świątynia powstała na przełomie XIII i XIV w. Tutaj legat papieski ogłosił wyrok potępiający Krzyżaków za zabór Gdańska, tu Piotr Skarga wygłaszał swoje kazania, tu odbywały się śluby i koronacje dwóch władców Polski i pogrzeby ważnych osobistości oraz nastąpiło zaprzysiężenie Konstytucji 3 Maja przez króla i naród w roku 1791. W 1944 r. świątynia została spalona i wysadzona przez hitlerowców. Po wojnie decyzją kardynała Hlonda katedrę odbudowano. Bazylika ma sklepienie gwiaździste. Obraz Matki Bożej w ołtarzu głównym jest wotum dziękczynnym króla Jana III Sobieskiego za zwycięstwo pod Wiedniem. Wnętrze świątyni skrywa bogate wyposażenie, na które składają się m.in.: barokowy nagrobek ostatnich książąt mazowieckich wykonany z czerwonego marmuru chęcińskiego, krucyfiks w kaplicy Cudownego Pana Jezusa, mauzoleum kardynała Stefana Wyszyńskiego, pomnik Stanisława Małachowskiego z białego marmuru, relikwie metropolity warszawskiego św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego w Kaplicy Literackiej. Przy ul. Krzywe Koło znajduje się kamienica z szyldem warszawskiego bazyliszka. Legenda mówi, iż w piwnicach tej kamienicy dawno, dawno temu żył potwór zwany Bazyliszkiem. Ten ogromnej postury stwór był pokryty rybią łuską, łapy miał zakończone ostrymi pazurami, a z grzbietu wyrastały mu skrzydła. Bazyliszek zabijał swoje ofiary wzrokiem i zamieniał je w kamień. W dzień spał, a w nocy zabijał, zjadał zwierzęta, wzniecał pożary, burzył mury, niszczył wszystko co napotkał na swojej drodze. Był bardzo uciążliwy dla mieszkańców Warszawy. Wielu śmiałków próbowało się z nim rozprawić, ale zawsze kończyło się to tragicznie. Z Bazyliszkiem rozprawił się dopiero wędrowny krawczyk. Zabił go sprytem i fortelem, nie używając siły. Po cichu wszedł do piwnicy, w której spał potwór, wyciągnął przed siebie duże lustro i obudził go. Bazyliszek skamieniał, bo zobaczył w nim swoje odbicie i spojrzenie. Warszawskie Stare Miasto we wrześniu 1980 r. zostało uznane za dobro kultury światowej i wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Rynek Starego Miasta otaczają ze wszystkich stron urokliwe kamienice. W jego centralnym punkcie stoi wodotrysk z posągiem syrenki dłuta Konstantego Hegla. Syrenkę postawiono w 1855 r., po uruchomieniu pierwszego nowoczesnego miejskiego wodociągu zaprojektowanego przez Henryka Marconiego. Na sezon zimowy 2024/2025 dookoła pomnika uruchomiono sezonowe miejskie lodowisko o pow. ok. 600 m². W czasie wolnym udaliśmy się na Jarmark Bożonarodzeniowy na Międzymurzu Piotra Biegańskiego – od Kolumny Zygmunta po Wąski Dunaj. Stragany były zaopatrzone w wyroby rękodzieła, artystyczne i rzemiosła oraz przysmaki kulinarne, pachnące korzeniami pierniki i grzane wino, co niewątpliwie zachęcało do zrobienia zakupów.
W Wilanowie, do którego następnie się udaliśmy, zwiedziliśmy Muzeum Pałacu Króla Jana III. To miejsce poświęcone pamięci o Janie III Sobieskim oraz pomnik chwały i osobowości tego wielkiego monarchy, pogromcy Turków pod Wiedniem w 1683 r. Historia pałacu rozpoczyna się w 1677 roku. Wtedy to rodzina Sobieskich nabyła posiadłość w Milanowie, małej wiosce na peryferiach Warszawy i zamieszkała w wybudowanym przez siebie skromnym dworze. Król upodobał sobie to miejsce, gdyż zapewniało mu spokój i wytchnienie po pracy. Poza tym, nie tracił zbyt dużo czasu w dojazd do Zamku Królewskiego w Warszawie, gdzie miał swoją siedzibę, i był blisko bieżących wydarzeń. Rezydencja wilanowska nie od razu powstała. Była budowana etapami. Po odsieczy wiedeńskiej, z inicjatywy władcy rozpoczęto w Milanowie budowę okazałej rezydencji królewskiej wraz z założeniem ogrodowym, łączącej cechy polskiego dworu z elementami kultury barokowej i antycznej, typowej dla nowożytnych włoskich willi i francuskich pałaców. Wówczas zmieniono nazwę wsi Milanów na Villa Nova, po spolszczeniu Wilanów. Rozbudowę pałacu kontynuował aż do śmierci. Król zmarł w 1696 r. w Wilanowie, w jednej z komnat pałacowych. Kolejni właściciele rozbudowywali pałac i pielęgnowali pamięć o Janie III. Znaczny wpływ na urządzenie wnętrz pałacowych miały kolejne właścicielki rezydencji. W 1805 roku Stanisław Kostka Potocki otworzył bramy pałacu i udostępnił publiczności swoją kolekcję dzieł sztuki, zapoczątkowaną przez Jana III. Tak powstało najstarsze w kraju muzeum sztuki. Potoccy, a następnie Braniccy udostępniali wilanowskie zbiory nieprzerwanie aż do II wojny światowej. Po wojnie majątek upaństwowiono. Pałac i ogród nie uległy zniszczeniu i zachowały szczęśliwie niezmienioną formę. Po częściowej rewindykacji zbiorów z Niemiec, Austrii i ZSRR oraz rewitalizacji założenia pałacowo-parkowego obiekt otwarto dla publiczności w 1962 r. jako Oddział Muzeum Narodowego. Od 1995 jest to samodzielna instytucja, a pieczę nad nią sprawuje Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ostatnia rewitalizacja fasady i wnętrz pałacowych oraz ogrodu nadała rezydencji dawnego blasku. Prace konserwatorskie są prowadzone w dalszym ciągu. We wnętrzu zobaczyliśmy konny pomnik władcy z leżącym u jego stóp pokonanym Turkiem, wykonany z białego marmuru. Następnie apartamenty króla Jana i jego ukochanej małżonki królowej Marii Kazimiery zwanej Marysieńką, m.in. sypialnie królewskie, bibliotekę, Gabinety Holenderski i Starożytności. Na szczególną uwagę zasługuje biblioteka króla z oryginalną podłogą i wiszącymi na ścianach portretami znamienitych filozofów, naukowców, artystów i literatów oraz eksponaty z kolekcji Potockiego. W Sali Białej zapoznaliśmy się z portretami kolejnych właścicieli pałacu. Podczas zwiedzania usłyszeliśmy o dokonaniach Sobieskiego, jego sukcesach na polu walki, znaczeniu odsieczy wiedeńskiej w uratowaniu Europy przed zalewem Turków. Lew Europy, bo tak na salonach go nazywano, był nie tylko potężnym wodzem i świetnym strategiem stojącym na czele niepokonanej husarii, był także wielkim intelektualistą. Kochał literaturę, poezję i sztukę. Dużo czytał i był znawcą sztuki. Interesował się historią, matematyką, architekturą, inżynierią i archeologią. Przyjaźnił się z astronomem Janem Heweliuszem. Kiedy Heweliusz popadł w tarapaty finansowe, Sobieski wypłacał mu comiesięczną pensję. Astronom w rewanżu za otrzymaną pomoc nazwał jeden z odkrytych przez siebie gwiazdozbiorów „Tarczą Sobieskiego”. Wzruszenie wywołała historia jego wielkiej miłości i przywiązania do Marysieńki, którą kochał ponad wszystko.
Po zapadnięciu zmroku zwiedziliśmy wystawę plenerową Królewski Ogród Światła w historycznych ogrodach pałacu w Wilanowie. Składają się na nią instancje świetlne wykonane z tysięcy kolorowych diod ułożonych w rozmaite kształty. Organizowana od 13 lat wystawa jest uważana za jedną z największych atrakcji Warszawy. Do Królewskiego Ogrodu Światła zaprowadził nas muzyczny 75 metrowy tunel z cyklicznie zmieniającymi się światełkami o rocznych barwach. Rozbrzmiewa w nim muzyka klasyczna. Znaleźliśmy się w bajkowej krainie. Na dziedzińcu głównym ukazała się rozświetlona rezydencja królewska. Instalacja świetlna przed pałacem nawiązuje do życia króla Jana III. W tej wspaniałej scenerii zrobiliśmy sobie pamiątkową fotografię. Do Ogrodu Północnego wchodzi się przez rozświetloną pergolę ozdobioną liśćmi winorośli i wawrzynu. Instalacje przedstawiają XVII-wieczne stroje. Za pergolą, z ciemności wynurzały się zwinne wydry. W Ogrodzie Południowym przy Oranżerii ukazano mitologiczne postacie: Zeusa, Herkulesa i Posejdona. Na tarasie górnym znaleźliśmy się w Obserwatorium nawiązującym do przyjaźni Jana III i Jana Heweliusza. Instalacje ukazują urządzenia astronomiczne i zegar. Na tarasie dolnym, który jest doskonale widoczny z tarasu górnego, realizowane są pokazy muzyczno-świetlne przy muzyce klasycznej: Czajkowskiego, Jana Sebastiana Bacha i Antonio Vivaldiego. Zwiedzanie Królewskiego Ogrodu Światła kończy się w magicznym Ogrodzie Różanym, ozdobionym kwiatami o gigantycznych rozmiarach. Tuż przy wyjściu znajduje się fotorama, służąca do wykonania pamiątkowego zdjęcia z pobytu w tym magicznym ogrodzie. Dużą atrakcją był wieczorny mapping, czyli trójwymiarowy pokaz na fasadzie pałacu królewskiego łączący światło, obraz i dźwięk. Podczas tego spektaklu można było przenieść się w czasie i poczuć atmosferę królewskiego dworu. Mapping rozpoczął się od wyświetlenia „Wirtualnej Galerii Obrazów”. Pokazowi towarzyszyła muzyka barokowa. Przy zmieniających się barwach oświetlenia elewacji w oknach pałacowych pojawiają się król Jan III i królowa Maria Kazimiera. Wjeżdża konny orszak, a następnie tancerze prezentują tańce dworskie. Na zakończenie został wyświetlony pokaz pt. „Wydra i przyjaciele”. Figle tego miłego zwierzaka w towarzystwie przyjaciół realizowane są w różnych miejscach królewskiej rezydencji. Pokaz nawiązuje do słynnej wydry zwanej Robakiem, której właścicielem był początkowo Jan Chryzostom Pasek z Gosławic, pamiętnikarz epoki baroku i hulaka niestroniący od alkoholu. Wychowana i oswojona przez niego wydra zachowywała się jak pies. Spała z nim w jednym łóżku, gryzła każdego kto się do niego zbliżał, na polecenie łowiła ryby. Kiedy król Jan III zapragnął ją mieć, właściciel zżyty ze zwierzątkiem nie chciał się z nim rozstać i długo się opierał. Spełnił jednak życzenie króla. Kiedy chciano przewieźć wydrę z Zamku Królewskiego do Wilanowa zdarzyło się nieszczęście. Wydra niezauważenie wyzwoliła się ze smyczy i zaczęła biegać po komnatach i ogrodach królewskich. Biegające zwierzątko zobaczył dragon pilnujący ogrodu. Nie wiedząc do kogo należy, zabił je na skórkę.
Czas spędzony w Warszawie był wspaniałą lekcją historii, cudownie zaaranżowaną i na pewno na długo pozostanie w naszej pamięci.
Wycieczka odbyła się dzięki finansowemu wsparciu Starostwa Powiatowego w Poznaniu.
Maria i Jan Błaszczakowie