Weekendownik - Majownik ogrodowo - domowy

11 godzin temu

Coroczne święto ogrodu, mła obchodzi, mimo tego iż przez cały czas w poczuciu niepełności. Hym... okazuje się iż może być gorzej, mła będzie zaraz poszukiwać miejsca dla dwóch kotek. Heleny i Kaśki, których pani wylądowała w hospicjum z wyrokiem. Kotki wychodzące, dorosłe i silnie z sobą związane, nie ma mowy o rozdzieleniu. Trafią do nas na tymczas ale dobry dom na stałe by się przydał. No jest zmartwienie. Kotki na razie dokarmia sąsiadka, ustaliliśmy iż do nas trafią "już po", znaczy kiedy trzeba będzie likwidować mieszkanie ich pani. Okropne kiedy odchodzi kochane zwierzątko ale nie wiem czy nie paskudniej jest kiedy odchodzi opiekun a stworzenie zostaje samo. Mła stara się myśleć pozytywnie, tym bardziej iż obiecała dobre i wspomagające myślenie kierować w stronę potrzebującego, jednakże przyznam się iż sytuacja jest z tych dołujących i muszę się starać z całych sił żeby do tych dobrych mocy się w sobie dogrzebać.

Ze spraw mniej przygnębiających to mła była z Mamelonem i Sławencjuszem na szkółkingu. Takim krzakowym, bo wraz z wiekiem nasz zapał w kierunku bylinowania jakby cóś malał. Nie znaczy że mła się odlubiło bylinowanie, nic z tych rzeczy. Mła po prostu nie ma już tylu sił, by pielęgnować morze bylin. Mła nabyła kolejne azalki japońskie, kwitnące białymi kwiatami: dwa krzaczki odmiany 'Eisprinzessin', które rosną bardzo niziutko i powolnie i jeden krzaczek odmiany 'Sněžka', będącej krzyżówką odmian 'Mainschnee' i 'Lednice', rosnącej wysoko i szybko. Azalkowo jestem usatysfakcjonowana, tym bardziej iż cena krzaczków była z tych znośnych. Niestety krzoczki różanecznika gęstego nie z takich, jakie się marzą Romi. Lila - róż po całości i to takie jakieś pastelowe. Mamelon miała nabyć, bo jej akurat paszą te słodkości do wiosennych zestawów. Mła nabywszy też kolejną kalinę japońską Viburnum plicatum f. plicatum 'Opening Day'® . Ta odmiana rośnie baaardzo szeroko i przepięknie przebarwia się jesienną porą. No i co najważniejsze - krzew dłuugo kwitnie, bywa iż kwiaty zdobią go około miesiąca. Na koniec dopieściłam się zakupem rośliny, która kiedyś w Alcatrazie rosła ale miała pecha i padła przy podcinaniu drzew i krzewów. Hym... Nasz Macek troszki za mocno przyciął, znaczy poniżej miejsca szczepienia. Mła szczęśliwa, bo jarząb olcholistny Sorbus alnifolia 'Red Bird' jest urodny co cud i to taką urodą subtelną. Szkółking uważam za bardzo udany.

Ze spraw domowych - mła usiłuje generalnie porządkować. Ściągnęłam okrywę materaca, starannie się przy tym zasapawszy i wyprałam. Zakładanie wypranego okrycia było jeszcze większą męką niż ściąganie, materac nie chciał współpracować. No wicie rozumicie, mła jest mała, krótkie łapki ma a materac solidny, taki żeby młowy kręgosłup na nim odpoczywał. Mła tych centymetrów w łapach brakowało i musiała nieźle kombinować żeby zamek błyskawiczny zaciągnąć. Uff... Jak dobrze iż to już za mła, wolę wszystkie okna domowe umyć niż prać materac! Mniej zasapywania ( okna nie robią niespodziewanek i są bardziej "poręczne" ). Szczerze pisząc to po tej walce z materacem to mła padła, nie miałam siły na dalsze porządki z "listy wstydu" ( mam takową motywacyjną listę porządków domowych, zrobiłam, bo porządki cóś ciężko mła idą ). Ledwie ten materac odwaliłam i ubrałam go w prześcieradło a już było na nim stado! Niektóre osobniki starannie upudrowane piochem, w którym się tarzały. Pogoniłam a na prześcieradło nałożyłam jeszcze narzutę. Tak na wszelki wypadek, bo wypiaszczone lubiejo kiedy chłodek na dworze przytulić się do mła pod kordełką. Ponieważ dla mła kocie przytulanie niezbędne do życia a koty ma wychodzące, to narzut trza będzie wincyj. Nie ma lekko, narzuta na prześcieradło, narzuta na kordłę, stado jeszcze może wymagać by pojawiła się narzuta na koty. Chyba pomyślę o samodzielnym szyciu, bo gdybym nabywała narzuty drogą kupna to z torbami mogłabym pójść.

Staram się unikać netu, głównie z powodu nadchodzących wyborów. Nie dość iż te kandydackie mordy atakują mła na zewnątrz z rozwieszonych banerów, to jeszcze w domu strach monitor włączyć. Kiedy już włączam kompa to od razu mam wnerw, bo zamiast leźć od razu na bloggera to z przyzwyczajenia wchodzę na portale info i czytam różne takie zdziwności od których mła się słabo robi. Na ten przykład przeczytałam iż zarzund wymyślił iż teraz to rachunki za prąd będą bardziej przejrzyste. Taa... Niech się lepiej zajmą obniżeniem cen prądu, a nie wyglądem rachunku! Do przeglądania czegokolwiek związanego z wyborami prezydenckim szczęśliwie choćby nie przystępuje, bo szlag by mła trafił przed tym monitorem. Jest dla mła od dawna jasne iż trzeba wybrać najmniej umoczonego i tzw. mniejsze zło. Tragedyja i to po całości. Przeglądy info zagramanicznych tyż nie robię bo tam Ryży Superstar, choć zdawa się mła iż mu konkurencja w Watykanie wyrosła. Generalnie żyję sobie w niedoinformowaniu, błogo i tak ma być przynajmniej do końca wyborczego sezonu w naszej Cebulandii. Odnetowienie powoduje iż czasem nie odpowiadam gwałtownie na komentarze pod wpisami, przepraszam za niedogodnościowanie. Mea culpa i wogle, mam nadzieję iż wybaczycie skruszonej mła.

Fotki macie wczorki i zdziśki a w Muzyczniku zapodaję starą piosenkę grupy ABBA. O całowaniu nauczyciela, interesujące czy dzisiejsi nawiedzeni dopatrzyliby się w tym tekście grozy?

Idź do oryginalnego materiału