GMINA SOLINA / BUKOWIEC. Wstrząsające wydarzenia w gminie Solina. W nocy z soboty na niedzielę w miejscowości Bukowiec niedźwiedzie zaatakowały gospodarstwo rolne, mordując 22 kozy — wśród nich 10 dorosłych i 11 młodych. To kolejny dramatyczny incydent w ostatnich tygodniach, który budzi coraz większy niepokój wśród mieszkańców.
-
To jest kolejna tragedia, która w ostatnim miesiącu wydarzyła się na terenie gminy Solina - mówi
Adam Piątkowski, wójt gminy Solina.
Według relacji właścicielki gospodarstwa, niedźwiedzie dostały się do budynku, w którym przebywały zwierzęta, wspinając się na drewno ułożone obok budynku. Rozwaliły deski i wtargnęły do środka.
-
To była prawdziwa rzeź. Widok był okropny. Dwie małe kózki schowały się i tylko dlatego ocalały. Niedźwiedzie robią z nami, co chcą. Nie boją się niczego - opowiada zrozpaczona właścicielka.
Mieszkańcy okolicznych wsi są przerażeni. Nie chodzi już tylko o straty w inwentarzu, ale i o realne zagrożenie dla ludzi.
- Boimy się wszyscy. Niedźwiedzie wchodzą nie tylko do budynków gospodarczych, ale również do domów mieszkalnych. To sytuacja absolutnie niedopuszczalna - podkreśla wójt Piątkowski.
Podobne zdarzenia miały miejsce także w innych częściach gminy. Mieszkaniec Terki przyznał, iż dwa tygodnie temu niedźwiedzie przegoniły jego konie.
W obliczu coraz częstszych i coraz bardziej niebezpiecznych ataków wójt gminy apeluje o konkretne decyzje.
-
Musimy podjąć męską decyzję - decyzję redukcyjną. W tej chwili nie da się tu normalnie żyć. Na Słowacji, w kraju mniejszym od Polski, już dawno zdecydowano się na odstrzał niedźwiedzi. A u nas to jest coś nienormalnego - podsumowuje wójt.
Mieszkańcy gminy oczekują natychmiastowych działań służb oraz zmian w przepisach, które pozwolą przywrócić im poczucie bezpieczeństwa.