Nurkowanie w klatce od lat jest wyjątkową atrakcją turystyczną, która pozwala zbliżyć się do choćby najgroźniejszych mieszkańców oceanów. W ten sposób turyści są w stanie obserwować rekiny z bliska, nieco zwiększając swoje bezpieczeństwo. Zdarza się jednak, iż choćby taka konstrukcja nie ma szans w starciu z potężną siłą żarłaczy białych czy innych gatunków. Ostatni tego typu incydent wydarzył się zaledwie kilka dni temu w pobliżu meksykańskiej wyspy Guadalupe.
REKLAMA
Zobacz wideo Rekiny w popularnych kurortach turystycznych
Rekin rzucił się na przynętę i wpadł do klatki ochronnej. Nic nie było widać
Jak informuje serwis Telangana Today, podczas jednej z wycieczek sporych rozmiarów żarłacz biały wdarł się do klatki ochronnej, w której znajdował się turysta. Rekin rzucił się na przynętę i w trakcie ataku dostał się do środka konstrukcji. Wystraszone zwierzę próbowało uwolnić się z metalowych prętów, wywołując ogromne zamieszanie. Przez dłuższy czas osoby asekurujące nurkowanie nie były w stanie dowiedzieć się, w jakim stanie jest turysta. Wszystko przez mocno spienioną wodę. Osoba znajdująca się w klatce przynajmniej na kilkadziesiąt sekund została uwięziona w niewielkiej konstrukcji z drapieżnikiem walczącym o własne życie. Ostatecznie jednak żarłacz biały zdołał się uwolnić i odpłynął. Pomógł mu w tym jeden z pracowników poprzez otworzenie klatki. Chwilę później na powierzchni pojawił się również nurek, który o własnych siłach wrócił na pokład łodzi.
Nurkowanie w klatce to mroczna atrakcja? Może skończyć się tragicznie
Incydent był prawdziwym koszmarem nie tylko dla turysty oraz osób organizujących takie wycieczki. Na nagraniu widać, iż wypadek skutkował także licznymi ranami na ciele rekina. Ponadto zwierzę bez wątpienia było oszołomione i stoczyło niełatwą walkę o swoją wolność. Właśnie dlatego wiele organizacji zajmujących się ochroną morskich stworzeń walczy o to, by oficjalnie zakazano nurkowania z rekinami z udziałem klatek ochronnych. Drapieżniki wielokrotnie klinowały się pomiędzy prętami i w ten sposób robiły sobie krzywdę, przy okazji zagrażając również osobom znajdującym się wewnątrz konstrukcji.
Zobacz też: Ta kura odprowadza dzieci do szkoły. Billie Jean dorobiła się choćby odblaskowej kamizelki
Warto zaznaczyć, iż wiele tego typu sytuacji jest przypadkowych. Tak też było u wybrzeży wyspy Guadalupe. Choć żarłacze białe słyną z ponadprzeciętnego instynktu łowieckiego oraz świetnego wzroku, w trakcie ataku potrafią doświadczać pewnego rodzaju ślepoty. To sprawia, iż drapieżnik przez ułamek sekundy nie widzi otoczenia i skupia się jedynie na swojej ofierze. Rekin nie zdawał sobie zatem sprawy, iż uderzy w klatkę i wyląduje w środku.
Dziękuje my, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.