Reo meksykańskie, przycinamy (prawie) do zera!

kwiatyogrodowe.blogspot.com 2 tygodni temu

Dziś chciałam Wam zaprezentować, jak zajęłam się moim Reo meksykańskim😂. Nie martwcie się, nie było to nic szalonego, po prostu przyszedł czas, aby odmłodzić roślinę. Po prawej stronie, w słoiku po miodzie, znajdują się sadzonki, które pozyskałam z przycinanych wierzchołków. Mamy wrzesień, idealny moment na takie zabiegi - sadzonki powinny się ukorzenić w ciągu dwóch tygodni, a pierwsze korzenie pojawią się już za kilka dni.
Po lewej stronie, roślina mateczna została przycięta niemal do samej ziemi. Wydawało się, iż należy ją wyrzucić, gdyż pędy znacznie się wydłużyły, straciły liście i prezentowały się nieatrakcyjnie. Jednakże zauważyłam nowe pędy wyrastające blisko gruntu. Dlatego zostawiłam dwa odrosty na starych gałązkach, a dwa mniej widoczne delikatnie obsypałam ziemią. choćby jeżeli roślina nie odzyska swojego estetycznego wyglądu, to przynajmniej wiosną mogą z nich wyrosnąć nowe sadzonki.
W doniczce znajduje się świeża ziemia, a stare korzenie zostały usunięte. Znając odporność tej rośliny, jestem przekonana, iż w ciągu miesiąca pojawi się wiele nowych liści.

Zobaczcie też mój starszy wpis na blogu: Reo meksykańskie, najłatwiejszy sposób na rozmnażanie!
wpis: Sadzonka Reo Meksykańskiego po 2 miesiącach
i jeszcze wpis: Za co tak lubię Reo meksykańskie?


Idź do oryginalnego materiału