Inwazyjny gatunek ślimaka znów rozprzestrzenia się po Polsce. Jest niebezpieczny dla psów i kotów

3 godzin temu
Zdjęcie: Tomasz Klejdysz/istock


To jeden z najbardziej inwazyjnych gatunków w kraju. Te ślimaki rozprzestrzeniają się w mgnieniu oka i szczególnie lubią nasze ogrody. Niestety sieją w nich prawdziwe spustoszenie, stanowiąc przy tym ogromne zagrożenie dla domowych zwierząt. Trzeba bardzo uważać.
Ostatnie wahania pogody i silne deszcze spowodowały nie tylko wysyp grzybów, ale także ślimaków. Jest ich pełno na drogach, a w szczególności w pobliżu trawników i zarośli. Mogą chować się też w naszych ogrodach, a wtedy pojawia się problem. Pewien gatunek jest tak inwazyjny, iż stanowi duże zagrożenie dla ogrodowego ekosystemu. jeżeli na dobre zamieszka na twoim podwórku, trudno będzie się go pozbyć.


REKLAMA


Zobacz wideo Przesadzajcie, a urośniecie! Oto, jak powinno się przesadzać rośliny doniczkowe!


Co zjadają śliniki luzytańskie? Ten gatunek gwałtownie się rozprzestrzenia
Gatunek, o którym mowa, to ślinik luzytański. Jest to lądowy, nagi ślimak trzonkooczny z rodziny ślinikowatych. Poznamy go po braku skorupy i stosunkowo dużych rozmiarach, bowiem jego ciało może osiągać od 7 do choćby 15 centymetrów długości. Ma zróżnicowany kolor, od żółtawego, przez czerwony i różowy, aż po pomarańczowy i brązowy. Jego charakterystyczną cechą jest przezroczysty śluz, który w momencie kontaktu z substancjami drażniącymi staje się mętny i biały. Co ciekawe, ślimak ten jest wszystkożerny, co oznacza, iż zadowoli się zarówno roślinami, jak i szczątkami organicznymi czy odpadami zwierzęcymi. To właśnie przez swoje rozbudowane menu gatunek ten stał się inwazyjny i gwałtownie rozprzestrzenił się po niemal całej Europie. W Polsce odnotowano go po raz pierwszy w 1993 roku. Jeden osobnik potrafi złożyć od 200 do 500 jaj, a w sprzyjających warunkach klimatycznych jeszcze więcej, dlatego jego populacja tak gwałtownie się rozrasta.


Czy ślinik luzytański jest trujący? To niebezpieczeństwo dla innych zwierząt
jeżeli zauważysz ślinika luzytańskiego w swoim ogrodzie, musisz od razu reagować. Do jego ulubionych dań należy sałata, kapusta, ziemniaki czy truskawki, więc w krótkim czasie może zupełnie zniszczyć twoje uprawy, a po rozmnożeniu się w całości zająć podwórko. Problemem są nie tylko zdewastowane rośliny, ale także zagrożenie, jakie ślimak stwarza dla zwierząt, w szczególności kotów, psów i dzikich psowatych, takich jak lisy czy wilki. Ślinik luzytański jest bowiem nosicielem pasożytniczych nicieni Angiostrongylus vasorum, które mogą powodować poważne schorzenia układu oddechowego u zwierząt. jeżeli czworonóg zje zainfekowanego ślimaka, larwy nicienia wnikną do jego organizmu i osiedlą się w tętnicach płucnych oraz w sercu, powodując przy tym poważne zaburzenia zdrowotne. O infekcji u pupila mogą świadczyć takie objawy jak kaszel, problemy z oddychaniem, a choćby trudności z poruszaniem się. Nieleczona choroba może prowadzić do bardzo poważnych komplikacji, dlatego trzeba być świadomym zagrożenia i od razu udać się z pupilem do weterynarza, gdy tylko zauważymy niepokojące sygnały.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału