Nie szczekała. Nie uciekała. Po prostu podeszła i zaczęła merdać ogonem. Jakby całe życie czekała właśnie na ten moment – na dotyk, na spojrzenie, na czyjąś obecność. Mika, starsza sunia, która kiedyś była kochana i potrzebna, dziś szuka miejsca, które będzie mogła znów nazwać domem.