Połykasz bazie w Niedzielę Palmową? Tylko starsi pamiętają ten zwyczaj

6 dni temu
Zdjęcie: Fot. Paweł Małecki / Agencja Wyborcza.pl


Połykanie bazi sięga dawnych czasów, kiedy wierzbie przypisywano magiczne i zdrowotne adekwatności. Co więcej, uważano też, iż niepołknięcie bazi grozi poważnymi konsekwencjami.
Wiosna była dawniej świętem samym w sobie - celebrowano budzenie się bogów do życia - przypomina Muzeum Historii Polski w Warszawie. Sygnałami, które o tym świadczyły, było odżywanie roślin i powrót zwierzyny. W tradycji chrześcijańskiej pojawia się dosłowny powrót do życia w postaci zmartwychwstania Jezusa. Szczególną uwagę wzbudzają wierzenia i zwyczaje związane z kwiatostanami wierzby, praktykowane z okazji zbliżania się świąt Wielkiej Nocy.


REKLAMA


Zobacz wideo Jak gotować jajka, by później dobrze się obierały? Oto sztuczki naszego szefa kuchni


Wielkanoc z baziami. Wierzbie przypisywano magiczne i zdrowotne adekwatności
Jak pisze National Geographic, w ludowych wierzeniach przypisywano wierzbom życiodajne i magiczne adekwatności. Ich cechą szczególną jest bowiem to, iż zielenią się one wczesną wiosną, jako jedne z pierwszych roślin, co symbolizuje odrodzenie i życie. - Drzewo wierzbowe jest uważane za pramatkę z racji swoich możliwości rozrodczych, regeneracyjnych i retencyjnych - poinformowała kierowniczka Kuratorium Etnograficznego Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie kustosz Agnieszka Grabowska w rozmowie z National Geographic.


Połykanie bazi w Niedzielę Palmową. Pisano o tym już w XVI wieku. Skąd wziął się ten zwyczaj?
Początkowo połykanie bazi było obrzędem witania wiosny. Wierzono, iż bazie ochronią człowieka i pozwolą mu się odrodzić. Niekiedy twierdzono również, iż czynność ta działa leczniczo, szczególnie na choroby gardła. Jak wskazał portal National Geographic, bazie zawierają bowiem salicylany, które mają działanie przeciwgorączkowe, przeciwzapalne i przeciwbólowe. Później gałązki wierzby z baziami zaczęły być umieszczane w wielkanocnych palmach. Miały one przypominać liście palmowe, którymi witano Jezusa, gdy wjeżdżał do Jerozolimy.
O zwyczaju pisał między innymi Mikołaj Rej. "W Kwietnią Niedzielę, kto bagniątka, czyli pączka z palmy wielkanocnej nie połknął, ten już zbawienia nie otrzyma" - napisał poeta w 1556 r. Połykanie bazi znalazło się również w XIX-wiecznej książce "Lud polski jego zwyczaje, zabobony. T. 2". "Dla znakomitszych osób starał się zakrystyan przysposobić gałązki zielonością okryte, trzymając wierzbowe pręty w wodzie w ciepłym pokoju, i z wystawą ku słońcu przez parę niedziel, dla pospolitszej rzeszy były suche, albo z pączkami czyli bagniątkami zaledwie. Odrywał je gmin pobożny i połykał, w tem będąc przekonaniu: iż kto w niedzielę kwietną bagniątka palmowego nie połknął, to już zbawienia nie otrzymał" - napisał etnograf Łukasz Gołębiowski.
Idź do oryginalnego materiału