Nietypowy pacjent na stole operacyjnym

2 dni temu
Ocelot – średniej wielkości drapieżny kot znany ze swojej nieprzewidywalności i wrażliwości na stres – był pacjentem Lecznicy dla zwierząt ADA (Fot. Facebook lecznicy ADA)

„Do naszej lecznicy trafił bardzo wymagający pacjent – ocelot. Jest to średniej wielkości drapieżny kot znany ze swojej nieprzewidywalności i wrażliwości na stres. Tym razem: objawy apatyczności i brak apetytu. Konieczna była szybka i pełna diagnostyka, możliwa jedynie w znieczuleniu ogólnym. Przeprowadzona z maksymalnym zabezpieczeniem i zespołową precyzją” – czytamy na Facebooku Lecznicy dla zwierząt ADA.

Jak podkreśla lek. weterynarii Jakub Kotowicz z uwagi na gatunek i stan pacjenta, sytuacja była wymagająca. Wiele placówek odmówiło pomocy.

– W naszym zespole od lat tworzymy warunki pozwalające na bezpieczne przeprowadzanie procedur anestezjologiczno-diagnostycznych u bardzo wymagających kocich pacjentów – mówi.

Za opiekę nad pacjentem odpowiadał cały zespół

Lek. wet. Jakub Kotowicz, chirurg i doświadczony anestezjolog, który ma na swoim koncie prowadzenie licznych znieczuleń największych drapieżników żyjących w Polsce: niedźwiedzi brunatnych, wilków oraz rysi (największych dziko żyjących kotowatych w kraju). Lek. wet. Marta Cybulska, doświadczona internistka, specjalizująca się w chorobach wewnętrznych kotowatych z naciskiem na choroby nefrologiczne. Tech. wet. Tomasz Żołnierz, doświadczony technik weterynarii z kilkunastoletnią praktyką w pracy ze zwierzętami nieudomowionymi.

U zwierzaka zastosowano złożony (4-etapowy), multimodalny protokół znieczulenia dostosowany do fizjologii gatunku i stanu pacjenta. Skutek? Pacjent wybudził się spokojnie i bezpiecznie. Pozostaje pod dalszą obserwacją i opieką w oczekiwaniu na wyniki kluczowych badań.

To nie tylko medycyna

– Dla nas każdy taki przypadek to coś więcej niż tylko medycyna. To też test wzajemnego zaufania, uważności i zespołowego działania pod presją. Gdy na stole diagnostycznym leży tak wymagający pacjent, a margines błędu nie istnieje – liczy się nie tylko wiedza, ale też płynność współpracy i umiejętność rozumienia się bez zbędnych słów. Takie momenty są właśnie dowodem na to, iż dobra medycyna to przede wszystkim wspólna praca ludzi, którzy naprawdę się rozumieją oraz przypominają nam, dlaczego to robimy i jak wiele znaczą współpracownicy, z którymi dzielimy stół zabiegowy – podkreśla lekarz.

Idź do oryginalnego materiału