Turyści, wybierając się w Bieszczady, zwykle doskonale zdają sobie sprawę z dzikości tych terenów. Jedną z największych obaw sporej części spacerowiczów jest potencjalne spotkanie z niedźwiedziem. W social mediach właśnie pojawiło się nagranie z tym drapieżnikiem w roli głównej - przyszedł odwiedzić jednego z miłośników górskich wędrówek.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy możemy się obejść w górach bez zbiorników?
Bieszczady: pole namiotowe w środku lasu może odwiedzić drapieżnik. Turysta sporo zaryzykował
Mówi się, iż jedną z najlepszych terapii jest rzucenie wszystkiego i wyjechanie w Bieszczady. Zapuszczając się w zielone tereny południowo-wschodniej części Polski bez wątpienia można odetchnąć od otaczającego nas na co dzień zgiełku. Relaks kończy się jednak w momencie, gdy na naszej drodze nieoczekiwanie stanie niedźwiedź. Pod żadnym pozorem nie należy w tej sytuacji panikować i uciekać - w ten sposób tylko zachęcimy zwierzę do ruszenia za nami w pościg. Pełnym spokojem wykazał się mężczyzna, który biwakował w samym środku migracyjnego szlaku zwierzyny. Podróżnik, jak się okazuje, doskonale zdawał sobie z tego sprawę, dlatego też postanowił zamontować przed namiotem fotopułapkę. Niemniej, warto zaznaczyć, iż miał on nadzieję spotkać lisa, a nie potężne niedźwiedzie. Co ciekawe, udało mu się zarejestrować wizytę trzech drapieżników - samca, samicy i osobnika, którego płci autor nagrania nie był pewien.
Zobacz też: To najdłuższy szlak w polskich górach. Nie uwierzysz, ile ma kilometrów. Przejdą go tylko najwytrwalsi
Bieszczady. Kiedy nie lubisz ludzi i wybierasz leśne towarzystwo
- tak zatytułowano nagranie opublikowane przez autora na profilu Fotopułapki - Trials Cameras. W pierwszych 10 sekundach nagrania możemy zobaczyć, jak mężczyzna odpoczywa na łonie natury, gdzieś pośrodku drzew. W kolejnym kadrze widać już tylko zamknięty namiot, a po chwili na pierwszym planie pojawia się niedźwiedzica, która dość nieśmiało podchodzi do konstrukcji i zaczyna ją obwąchiwać, po czym rusza w dalszą wędrówkę po lesie. W komentarzu pewien internauta stwierdził, iż miś "Odszedł, bo nikogo i niczego do zjedzenia nie było w namiocie". I o ile podczas pierwszej wizyty drapieżnika faktycznie trudno stwierdzić, czy ktoś się w nim znajdował, tak w kolejnych minutach filmu nie pozostawiono miejsca na domysły.
Nocleg pod gołym niebem i spotkanie z niedźwiedziem. W sieci zawrzało
W internecie często pojawiają się nagrania z leśnych fotopułapek, na których można podziwiać nocne zachowania dzikich zwierząt. Tym razem jednym z aktorów był również człowiek. Po zmroku, kiedy kolejny niedźwiedź znów odwiedził namiot z całą pewnością przebywał w nim turysta - widać jak się w nim porusza. Drapieżnik jednak nie poświęcił mu większej uwagi. Ten krótki filmik szturmem podbił internet i podzielił widzów na dwie grupy. Jedni uznawali to "spotkanie" za niezwykłe doświadczenie, natomiast drudzy krytykowali lekkomyślność mężczyzny, który postanowił samotnie ulokować się gdzieś pośrodku lasu. Okazuje się jednak, iż turysta często obcuje z naturą i doskonale zdaje sobie sprawę z tego, iż zapach człowieka raczej odstrasza niedźwiedzie, niż zachęca je do zapoznawania się z gatunkiem ludzkim.
Warto zaznaczyć, iż w Bieszczadach nie można rozbijać namiotu w dowolnych miejscach. Chcąc przeżyć noc na łonie natury, należy się wcześniej zapoznać z mapą legalnych przestrzeni wyznaczonych na biwak, które zostały opracowane przez leśników w ramach akcji "Zanocuj w lesie".
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.