Lament nad wilkiem

wildmen.pl 7 godzin temu

Podsekretarz Dorożała promuje list 21 naukowców, którzy są „zaniepokojeni” ilością negatywnych tekstów na temat wilków…

„Nic tak nie ożywia prasy jak krew i trup.” To stare powiedzenie, które doskonale rozumie każdy dziennikarz, ponieważ jego zadaniem jest stworzenie treści, które wywołują emocje i zwiększają oglądalność.

Reklama

Żadna gazeta, portal, czy telewizja nie przemilczy tematu ataku wilków. Nawet, jeżeli 1000 naukowców podpisze się pod apelem, którego głównym celem jest próba wywierania presji na dziennikarzy, aby UKRYWALI problem – w sytuacji, gdzie wilcze watahy każdego dnia atakują zwierzęta gospodarskie, a ludzie czują się zagrożeni!

Odcinanie pieniędzy

Unia Europejska zmniejszyła status ochronny dla wilka. Tym samym został zakręcony kurek unijnych grantów na badania, z których żyło wielu naszych naukowców…

Reklama

Większość państw w Europie przygotowuje ustawy, które dopuszczą redukowanie wilczych watah. Liczebność tego gatunku zostanie radykalnie zmniejszona. Nasi rolnicy oraz lokalne społeczności terroryzowane przez wilcze watahy będą się domagać zmiany prawa i rozwiązania wilczego problemu w skali całego kraju.

Organizacje pozarządowe, które przez dziesięciolecia broniły wilków i stygmatyzowały myśliwych weszły na bardzo grząski grunt. Tracą akceptację Polaków, a tym samym „wysycha” im ostatnie źródełko finansowania, jakim są społeczne zbiórki.

Reklama

Będziemy redukować wilki

Wszyscy zajmujący się tematem dużych drapieżników mają świadomość, iż w ciągu dwóch, a najwyżej trzech lat w Polsce rozpocznie się redukcja wilka. Nie znamy jedynie jej skali!

Jeśli kolejne wybory wygra koalicja Donalda Tuska, to „właściwy stan ochrony” będzie zakładał obecność kilku tysięcy wilków w naszym kraju. jeżeli zwycięży Konfederacja, to ich maksymalnie zagęszczenie zostanie określone na 500 sztuk!

Reklama

Wilki dokładnie jak kormorany, żurawie, czy bobry przystosowały się do w tej chwili panujących warunków i nic im nie zagraża. Otwarte jest pytanie, jak należy zarządzać gatunkami chronionymi, aby ograniczać konflikt…

Szwajcarska droga

Moim zdaniem większość państw unii podąży szwajcarską drogą. Pierwsze wilki w tym kraju zaobserwowano w 1995 roku, a pierwsza rozmnażającą się watahę potwierdzono w 2012 roku. Obecną populację szacuje się na około 300 osobników.

Szwajcaria nie jest członkiem Unii Europejskiej. Po nieudanej próbie zmiany w zapisach Konwencji Berneńskiej pod koniec 2023 roku, w obliczu stałego wzrostu liczby ataków na zwierzęta gospodarskie – z 4 w 2005 roku do 1480 w 2022 roku – parlament znowelizował ustawę łowiecką i zezwolił na redukcję wilków.

Szwajcarska Komisja Środowiska Rady Narodowej stoi na stanowisku, iż wilk musi być redukowany. W swoim raporcie wprost stwierdza, że: „Dziś mamy ponad trzydzieści watah. jeżeli sytuacja będzie się tak rozwijać, do 2028 roku może żyć ponad 900 osobników. Ponieważ wilk nie ma drapieżników, to ludzie muszą go regulować. A liczby pokazują, iż jesteśmy dalecy od wytępienia go, jak twierdzą niektóre organizacje pozarządowe.”

Trwa dyskusja nad pozostawieniem w gestii kantonów wyznaczenia obszarów „bez wilków”. W tej kwestii nie wypracowano porozumienia, ale nie ma mowy o zwiększeniu liczebności. W Szwajcarii jest miejsce tylko na 12 wilczych watah, więc będą redukowane do tego poziomu!

Antyłowiecka narracja upadnie

Organizacje pozarządowe wiedzą, iż zarabianie na badaniu wilka się skończyło. Warunkiem redukowania dużych drapieżników na terenie Unii Europejskiej jest prowadzenie monitoringu, który będzie podstawą do wyznaczenia rocznego limitu odstrzału. To bardzo intratne zlecenie, do którego konieczne jest jednak zaangażowanie kilkunastu tysięcy wolontariuszy, więc „zieloni” aktywiści nie są w stanie go realizować.

Nie mam wątpliwości, iż znajdą sobie nowy obiekt ochrony i namówią urzędników w Brukseli, aby przekazali na „właściwą” kwotę wsparcia. Nie mogą jednak przeżyć, iż ich pracę – obrzydzania myśliwych – zniweczył jeden wilk, który zagryzł niewłaściwego kucyka…

Myśliwi w całej Europie dostali od Unii Europejskiej niepowtarzalną szansę przejęcia wszystkich zadań związanych z ochroną dużych drapieżników!

Idź do oryginalnego materiału