Naszymi gośćmi w porannym paśmie „Doxa budzi” byli seniorzy z Centrum Informacyjno-Edukacyjnego „Senior w Opolu”, którzy podzielili się swoimi historiami. Nie zabrakło śmiechu, wzruszeń i ciepłych słów o tym, co znaczy być babcią w dzisiejszych czasach.
– To bardzo proste – należy tylko wziąć przykład ze swoich babć i nie ma znaczenia, jaki to wiek – mówi Irena Bota. – Mam dwóch wnuków z czego jeden mieszka w Warszawie i jest już przed trzydziestką, natomiast drugi jest bliżej i ma dziewiętnaście lat. Nasze kontakty przeważnie realizowane są z okazji świąt, urodzin, imienin. Przyjeżdżają też z okazji Dnia Babci. Dzisiaj już wcześnie rano dostałam życzenia z tej okazji. Kiedy widzę się z moimi wnukami, to mówią „babcia, kiedy byliśmy mali, to brałaś nas na kolana, a teraz ty jesteś taka drobna w stosunku do nas, iż możemy cię posadzić na naszych”. I tak rzeczywiście jest.
– Nasze wnuki mieszkają z rodzicami w Irlandii. Nasze spotkania na żywo to jest ogromna euforia i jeszcze głośniejsze piski – mówi Elżbieta Malesis-Ciosk. – Natomiast dzwonimy do siebie, więc wiemy o wszystkim, co się u wnuków dzieje. Dużo rozmawiamy z nimi i interesujemy się ich życiem. Rodzice dbają o to, aby nasze wnuki utrzymywały pozytywne relacje z nami, co jest piękne. Wiemy o wszystkich ich sukcesach, o wygranych meczach, o zwycięstwach w konkursach.
– Wielokrotnie powtarzam, iż nasi seniorzy są piękni, nowocześni, zdolni, odważni, a my w Centrum „Senior w Opolu” staramy się stworzyć takie miejsce, aby nasi seniorzy czuli się trochę jak w domu – dodaje Małgorzata Jarosz-Basztabin, kierownik Centrum Informacyjno-Edukacyjnego w Opolu, które działa przy Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Opolu.
Irena Bota, Elżbieta Malesis-Ciosk, Małgorzata Jarosz-Basztabin:
autor: AK/KZL