Co to jest Las Miyawaki i dlaczego warto wprowadzić go do ogrodu?

7 miesięcy temu

Pan Kazimierz uwielbia spędzać czas w ogrodzie. Podobnie jak inni członkowie jego rodziny o bogatych tradycjach działkowych. Lubi też pogrzebać w ziemi i zająć się roślinami, ale zawsze brakuje mu na to czasu. Praca i rodzina są bardzo angażujące, w ogrodzie też wolałby głównie odpoczywać a nie tylko pracować. Kilka rabat przy samym domu ogarnia z przyjemnością ale reszta 10-arowej działki od lat sprawiała mu problem. Przycinanie, grabienie liści i igieł, nawożenie, podlewanie.. a i tak nie wszystko rośnie tak jakby chciał, ciągle coś choruje, jakieś szkodniki zżerają liście.. momentami naprawdę miał dość tej walki, a przecież ogród miał mu przynosić przede wszystkim radość, po to przeprowadził się za miasto.

Pewnego dnia dowiedział się o metodzie lasów Miyawaki. Postanowił zaryzykować i na 100 m2 założył zupełnie nowy rodzaj zazielenia – las kieszonkowy, tworząc tym samym odcięcie działki i domu od ruchomej ulicy.

Jak mu się to udało i co przyniosło? Czy było warto?

Las Miyawaki to przede wszystkim zmiana paradygmatu estetycznego

Efekt wizualny lasów kieszonkowych zakładanych metodą Miyawaki to dziki nieprzebyty gąszcz. Rośliny rosną bardzo gęsto walcząc ze sobą o światło. Dzięki temu rosną też bardzo szybko. Spora część z nich po drodze ginie stając się pokarmem dla pozostałych.

Wygląd takiego zagajnika drastycznie różni się od wyglądu typowego ogrodu. Aby ułatwić Ci wyobrażenie sobie nazwę go chaszczami – chociaż ja wolę o nim myśleć jak o bujnym chaosie życia. Ten wizualny bałagan okazuje się dla ludzi zaskakująco korzystny. Na razie powiem tylko iż taki widok jest zbawienny dla twojego umysłu – gdy patrzysz na nieuporządkowaną zieleń odpoczywasz najbardziej efektownie. Ale czy jesteś gotowy zaakceptować chaszczowisko w swoim ogrodzie?

Przez lata nauczyliśmy się iż ogród to restrykcyjnie utrzymana przestrzeń. Intensywnie wykorzystujemy sekatory i kosiarki aby utrzymać w ryzach płaskie trawniki i strzyżone żywopłoty. Ogrody kolekcjonerskie, formalne ogrody nowoczesne, minimalizm.. to wszystko wspaniałe obiekty sztuki ogrodowej. Nikt nie odmawia im prawa istnienia. Ale wymagają one potężnych nakładów pielęgnacyjnych, bo jeżeli jakiś szczegół wymyka się przyjętej w nich koncepcji to zaczyna przeszkadzać. Staje się chwastem czy wilkiem (odstającą źle gałązką), czyli problemem.

Masa takich problemów dopadła pana Kazimierza. Ale na wszystkie znalazł jedno rozwiązanie.

Bo wszystko to co przeszkadza w typowym intensywnie utrzymywanym ogrodzie, w lesie kieszonkowym staje się wartością. Każda gałązka która uschnie i spadnie na ziemię buduje wartościową ściółkę. Każdy chwast, który się w niego wsieje powiększa pulę różnorodności gatunkowej, a tym samym przekłada się na stabilność tego mini ekosystemu. Lasy Miyawaki są do tego stopnia bezobsługowe iż po przyjęciu się roślin raczej niewskazane jest w ogóle wchodzenie do nich, aby niepotrzebnie nie ugniatać gleby.

“Stabilny ekosystem rozwijający się bez przeszkadzającego człowieka” – oto klucz i kierunek do którego zmierzasz decydując się na stworzenie takiego zagajnika w swoim ogrodzie. Ale czy będzie ci się to podobać?

U pana Kazimierza zastosowałem łagodzącą strefę przejściową. Dziki zagajnik widoczny jest od zewnątrz, gdzie też przysłoniłem go przez zimozielone bluszcze pnące się po ogrodzeniu. Od strony domu na jego skraju posadziłem duże plamy z nieuciążliwych w obsłudze krzewów i bylin ozdobnych, które porządkują widok i redukują estetyczny niepokój obserwatora przywiązanego do porządku. Dzięki temu wilk jest syty i owca cała. Las kieszonkowy jest tłem dla bardziej uporządkowanej kompozycji na jego brzegu.

Las Miyawaki jest trochę jak młoda puszcza

I na tej zasadzie też jest zakładany. Z tym, iż powstanie puszczy byłoby poprzedzone naturalną sukcesją – czyli wieloma innymi ekosystemami, które zbudowałyby odpowiednią glebę adekwatną dla gęstego zalesienia. Zaczęłoby się od łąki która produkowałaby próchnicę odkładającą się cienką warstwą każdej jesieni. Na łące powoli pojawiałyby się pierwsze pionierskie drzewka, z czasem rosnące coraz gęściej. Takie warunki spodobałyby się gatunkom większych drzew które z czasem utworzyłyby las. Setki i tysiące lat później mógłbyś zaczerpnąć pełną piersią powietrza przesyconego życiem.

Pewnie nie chcesz tyle czekać? Pan Kazimierz też nie chciał.

W warunkach ogrodowych naszym zadaniem jest stworzyć takie podłoże, które od razu będzie maksymalnie przypominać dojrzałą leśną glebę i ściółkę. Musi być pulchne na dużej głębokości aby nie stawiało oporu korzeniom drzew. Musi być bogate w węgiel i inne pierwiastki konieczne do rozwoju bogatego życia glebowego, które z kolei sprawi iż te składniki staną się możliwe do przyswojenia przez rośliny. Ściółka musi być bardzo pulchna, aby zatrzymywała wodę w glebie.

U pana Kazimierza część największych roślin została na swoim miejscu. Część przesadziłem na skraj zagajnika. Pozostałe usunąłem jesienią, wyschły na hałdzie, a wiosną zmielilem je, aby zmieszać z podłożem.

W takich warunkach posadziłem małe sadzonki bardzo wielu roślin ze wszystkich pięter lasu. Posadziłem je gęsto, żeby konkurowały ze sobą, ścigały się w drodze do słońca. Przez pierwsze dwa lata pan Kazimierz zadbał, żeby zbyt ekspansywne chwasty nie zagłuszyły młodych roślin i podlewał swój las kieszonkowy w trakcie suszy. Potem mógł cieszyć się już tylko jego samodzielnością.

Dołóż swoją cegiełkę do renaturyzacji świata

My ludzie jesteśmy niesamowicie zdolnymi istotami. Ale w swojej nieposkromionej twórczości i apetycie do rozwoju nie dość zwracaliśmy uwagę na konsekwencje środowiskowe swoich działań. Wymyśliliśmy beton i asfalt i zalaliśmy nimi sporą powierzchnię naszej planety. Teraz nadszedł czas na nadrobienie tych szkód.

Kiedyś musieliśmy walczyć o przeżycie wydzierając w naturze przestrzeń dla siebie. Dzisiaj role się odwróciły i musimy wydzierać na swoich działkach przestrzeń dla natury. Bo to ona jest źródłem naszego zdrowia. Nieprzypadkowo szukamy żywności która jest bio, z tego samego powodu w weekend chcemy zabrać dzieci na spacer po przyrodzie. Posłuchać wiatru i ptaków. Po paru godzinach w lesie, wspinaczce w górach czy wdychaniu morskiej bryzy czujemy się jak nowo narodzeni.

Lasy kieszonkowe Miyawaki to sposób na to aby tą naturę do której uciekamy z miast, której tak bardzo potrzebujemy do zdrowia, mieć przy sobie na co dzień. Abyś mógł otworzyć okno w sypialni i wywietrzyć pokój dziecka powietrzem z własnego lasu. Albo chociaż lasku. Odciąć się zielenią od zgiełku miasta.

Każdy taki zagajnik jest też bezcenną kroplą w morzu potrzeb planety Ziemi, twoich sąsiadów za płotem czy mieszkańców rejonu. Zarówno ludzi, prawdopodobnie wyobraziłeś sobie jako pierwsze, jak i wszelkich innych żywych istot, których obecność nie jest już taka oczywista. Ptaki, owady, małe ssaki, mikroflora glebowa i grzyby – im więcej ich zamieszka na Twojej działce, tym lasek wyrośnie bujniejszy a Twoje życie stanie się lepsze.

Dlaczego warto zakładać lasy kieszonkowe?

  1. Różnorodność biologiczna pomoże poprawić twoją odporność poprzez interakcje z drobnoustrojami.
  2. Filtrują zanieczyszczenia powietrza przez gęste osłony.
  3. Poprawiają dobrostan fizyczny i psychiczny.
  4. Pomagają obniżyć temperaturę w mieście.
  5. Mogą pomóc złagodzić powodzie, pochłaniając wodę deszczową.
  6. Wychwytują CO₂ i emitują tlen.
  7. Tworzą raj dla pszczół i zapylaczy.

Lasy Miyawaki nie lubią deptania ściółki, ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby wewnątrz zagajnika stworzyć polanę. Pan Kazimierz ma taki placek między starą lipą i jabłonią. Między drzewami zaplanowałem mu kamienny taras na którym stoją wygodne ławki i misa paleniskowa. Na drzewach rozpięte są linki i kładki – małpi gaj, który uwielbiają wnuki. Dopytują rodziców kiedy znowu pojadą do dziadka. Mają tam swój raj, najlepszy możliwy plac zabaw. A kiedy pójdą spać – w tym naturalnym wnętrzu ogrodowym młodzi i starsi dorośli zacieśniają więzi korzystając z dobrodziejstwa tego nie mniej niż Doskonałego prywatnego leśnego kurortu.

Zagajniki zakładane sposobem japońskiego biologa Akiry Miyawakiego stanowią istotny element naturalnej metody gospodarowania działką – ogrodu minimalnego. Oprócz nich warto zakładać także łąki, które również są ostoją bioróżnorodności i źródłem życia a na nisko koszonych trawnikach zgodzić się na kwitnące byliny. Jakie rośliny dobrze poradzą sobie na tych trzech typach pokrycia gruntu? O tym opowiem Ci w kolejnym artykule.

Zdjęcie główne: Jakub Gardner

Idź do oryginalnego materiału