Znalazł w ogródku ogromny statek

6 godzin temu

135-metrowy statek towarowy osiadł na mieliźnie tuż obok domu mieszkańca Norwegii. – Musiałem się wychylić, żeby zobaczyć szczyt statku – relacjonował zszokowany właściciel posesji. Na szczęście nikt nie ucierpiał.

Mieszkańcy norweskiego Byneset w okolicach Trondheim przeżyli chwile grozy, gdy 135-metrowy kontenerowiec NCL Salten osiadł na mieliźnie… w ogrodzie jednego z domów. Do zdarzenia doszło w czwartek o godz. 5 rano czasu lokalnego.

Statek płynął fiordem w kierunku miasta Orkanger z prędkością około 30 km/h, gdy niespodziewanie zbliżył się do brzegu i niemal uderzył w dom Johana Helberga.
– Podszedłem do okna i byłem bardzo zdziwiony. Musiałem się mocno wychylić, żeby zobaczyć szczyt statku. To było tak nierealne – powiedział właściciel posesji.

Na pokładzie jednostki zarejestrowanej na Cyprze znajdowało się 16 członków załogi różnych narodowości, w tym Norwegowie, Litwini, Ukraińcy i Rosjanie. Nikomu nic się nie stało, nie odnotowano też wycieku paliwa.

Lokalna policja bada przyczyny incydentu. – Normalnie statki skręcają w lewo lub w prawo. Ten płynął prosto – zauważył Helberg, który od 25 lat mieszka w domu, przy którym doszło do zdarzenia.

Śledczy rozważają różne scenariusze, od usterki technicznej po błąd ludzki. Firma North Sea Container Line, do której należy jednostka, potwierdziła, iż wszczęto wewnętrzne dochodzenie. – Nie mamy powodów, by sądzić, iż to było działanie celowe. Najważniejsze, iż nikomu nic się nie stało – przekazał dyrektor NCL.

Echa katastrofy w Baltimore

Incydent w Norwegii przywołuje wspomnienie marcowego wypadku w Baltimore, gdzie kontenerowiec uderzył w most Francis Scott Key Bridge, doprowadzając do jego całkowitego zawalenia. Wówczas statek zgłosił utratę napędu, rzucił kotwicę i dał czas na zamknięcie ruchu. Dzięki temu, według władz, udało się uniknąć większej liczby ofiar.

Na podst. AP

Idź do oryginalnego materiału