Gdyby nie czujność przechodniów i szybka reakcja wolontariuszy z Kicadełka – Podkarpackiej Grupy Pomocy Królikom, ta historia mogłaby skończyć się tragicznie.
Gdy zobaczysz taki post na jednej z rzeszowskich grup, to nie liczy się, iż nie masz miejsca, funduszy czy czasu, bo są wakacje. Po prostu działasz, aby tylko ta biedna mała istota była bezpieczna i nie groził jej udar, głód, drapieżnik czy trafienie do hodowli.
– czytamy w poruszającym wpisie Kicadełka na Facebooku.
Akcja ratunkowa, jak przyznają wolontariusze, była wynikiem zaangażowania wielu osób. Trzeba było nie tylko znaleźć króliczka, ale też zorganizować transport, miejsce tymczasowe i konieczne zabezpieczenie.
Obecnie maluch jest już bezpieczny i przebywa pod opieką doświadczonych opiekunów. Niestety, jak podkreśla grupa, "ta historia jeszcze nie ma happy endu". Królik wciąż czeka bowiem na nowy, kochający dom.
Sprawa została zgłoszona do Straży Miejskiej, o czym poinformował oficjalny fanpage Miasta Rzeszowa.
Przypomnijmy, iż każdy z nas powinien pamiętać, iż zwierzę nie jest rzeczą. Znęcanie nad zwierzętami jest przestępstwem zagrożonym karą więzienia do lat 3, natomiast w przypadku działania ze szczególnym okrucieństwem do lat 5.