Za Kupaja kotom wolno żyjącym w Legnicy miało być lepiej. Dlaczego nie jest?

5 godzin temu
Zwiększenie z 60 do 100 tys. zł puli środków na sterylizację, leczenie i zakup karmy mogło poprawić los kotów wolno żyjących w Legnicy. Ale na trzy miesiące przed końcem roku cała kwota ciągle leży na koncie gminy a wolontariusze wydają resztki własnych pieniędzy, by zwierzęta nie zdychały z głodu i chorób. - Sytuacja jest patowa -potwierdza Grzegorz Koczubaj, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Legnicy. Legnica cztery razy ogłaszała otwarty konkurs ofert dla organizacji pozarządowych na powierzenie realizacji zadania opieki nad wolno żyjącymi kotami bytującymi na terenie. I cztery razu go unieważniała, bo nie zgłosił się nikt zainteresowany podpisaniem umowy.

Fundacja Futurama, która w poprzednich latach podejmowała się tego trudu - de facto brała na sobie niewdzięczną role pośrednika pomiędzy miastem a społecznymi żywicielami kotów - po nieprzyjemnościach z rozliczeniem ubiegłorocznej dotacji zniechęciła się do udziału w konkursie.

Piątego konkursu nie będzie. To strata czasu. Grzegorz Koczubaj nie sądzi, aby rezultat mógłby być inny niż w dotychczasowych postępowaniach.

Jednocześnie prezydent nie może sam zakupić karmy i rozdawać ją wolontariuszom ani podpisać umów z gabinetami weterynaryjnymi, bo wiąże mu ręce uchwała Rady Miejskiej Legnicy z 31 marca 2025 roku. A konkretnie § 7. 1. Programu opieki nad zwierzętami
Idź do oryginalnego materiału