Grzybobranie jest dobrym pomysłem na spędzenie wolnego czasu. Jednak nie wszyscy amatorzy grzybów dobrze znają lasy. Zwłaszcza, gdy wybierają się tam pod wpływem alkoholu. Tak było wczoraj. Policjanci otrzymali informację o zaginięciu grzybiarki. Okazało się, iż kobieta wróciła do domu i nie poinformowała o tym rodziny.
Augustowscy policjanci otrzymali informację o zaginięciu 62-latki, która wybrała się na grzyby. Z relacji zgłaszającego wynikało, iż rodzina od blisko 2 godzin przeczesuje las w miejscu, gdzie kobieta była widziana po raz ostatni i nie może jej znaleźć. Nie mogła także skontaktować się telefonicznie z 62-latką, ponieważ kobieta nie wzięła ze sobą telefonu. Policjanci natychmiast po zgłoszeniu rozpoczęli poszukiwania. Jeden z patroli pojechał sprawdzić, czy kobieta nie wróciła do domu oddalonego o blisko 10 kilometrów od miejsca, w którym była widziana. Na schodach zauważyli siedzącą 62-latkę, która była pijana. Tłumaczyła policjantom, iż zgubiła się w lesie i poprosiła przypadkową osobę o podwiezienie pod dom. Z racji tego, iż nie wzięła ze sobą kluczy, nie mogła dostać się do środka. Twierdziła, iż alkohol wypiła z nerwów dopiero pod domem. Na szczęście grzybiarce nic się nie stało. Sytuacja ta jednak pokazuje, jak ważne jest stosowanie się do zasad bezpiecznego grzybobrania.
ZOBACZ TEŻ:O czym pamiętać podczas wyprawy na grzyby?
Źródło: KPP Augustów
opr./EB/