
Szkodniki glebowe sieją spustoszenie w naszych ogrodach. Raz-dwa mogą zniszczyć w nim trawnik, krzewy i rośliny ozdobne. Walka z pędrakami czy opuchlakami nie jest łatwa, ale znając rzetelne metody, można je wytępić raz na zawsze. Obecność w ogrodzie szkodników to zmora ogrodników, bo niszczą rośliny. Na szczęście nie trzeba choćby stosować chemii, by ozdrowić glebę w ogrodzie. Istnieje prostsze rozwiązanie.
Larwy chrabąszcza majowego czy opuchlaków, turkucie podjadki często działają w naszym ogrodzie w ukryciu. Siedzą głęboko w ziemi i żerują w najlepsze, zwłaszcza nocą. Ich obecność w naszym ogrodzie jest trudna do wykrycia i zwykle widzimy po roślinach, iż coś jest nie tak. Domyślamy się, iż to może być sprawka szkodników. Wykazują one odporność na coraz więcej preparatów, co nie napawa optymizmem. Walka z podziemną „mafią” sposobami mechanicznymi (np. przekopywanie gruntu) to zajęcie czasochłonne i pracochłonne, a efekty i tak są słabe.
Czy w takim razie chemia to jedyne rozwiązanie problemu?
Okazuje się, iż wcale nie. Istnieją w stu procentach naturalne metody na pozbycie się niepożądanych mieszkańców gleby, tj. turkucie czy pędraki.
Pozbądź się szkodników glebowych ostatecznie. Twój ogród odetchnie z ulgą
Naturalnym sposobem pozbycia się turkuciów i larw chrabąszczy z ogrodu jest wprowadzenie do gleby specjalnych szczepów mikroorganizmów (Steinernema carpocapsae i Heterorhabditis bacteriophora), które zjadają larwy insektów.
Pożyteczne drobnoustroje zdobyły zaufanie działkowiczów na całym świecie. Teraz możesz zaprosić je do siebie. Preparaty z nimi znajdziesz w dobrze wyposażonych centrach ogrodniczych.
Dokładną instrukcję dotyczącą stosowania znajdziesz na opakowaniu. zwykle robaczki rozpuszcza się w wodzie i podlewa glebę. Podziemne stworzenia (np. podjadki), które od dawna dewastują grządki po zażyciu szczepów (Steinernema carpocapsae i Heterorhabditis bacteriophora), giną. Cenne szczepy nie są szkodliwe dla otoczenia. Ludzie, psy, koty, motyle, owady zapylające i same rośliny, mogą czuć się bezpiecznie.