„Włóżmy w ziemię wilgotne ziarenko lnu” Liliany Zeic w lokalu_30

8 miesięcy temu

Włóżmy w ziemię wilgotne ziarenko lnu to wystawa o kiełkowaniu wspólnoty queerowych osób i roślin. Jest także opowieścią o rozwijaniu wyobraźni i wrażliwości wobec zmian warunków życia na Ziemi.

W narracji Liliany Zeic wspólny obszar queerowego i roślinnego świata objawia się w szerokim spektrum reprezentacji marginesu i nienormatywności: dziwaczek, mniejszości, wyrzutków, chwastów, przyrodniczych osobliwości i choroby. Na marginesie rozkwitają nowe, międzygatunkowe formy życia i nieoswojone piękno. Wybrzmiewają niekanoniczne głosy, które w reakcji na stres klimatyczny, zakorzeniają poznanie w czujących ciałach (Ta, która patrzy w niebo).

widok wystawy „Włóżmy w ziemię wilgotne ziarenko lnu” Liliany Zeic w lokalu_30, fot. Mateusz Szczypiński, dzięki uprzejmości lokali_30
widok wystawy „Włóżmy w ziemię wilgotne ziarenko lnu” Liliany Zeic w lokalu_30, fot. Mateusz Szczypiński, dzięki uprzejmości lokali_30
widok wystawy „Włóżmy w ziemię wilgotne ziarenko lnu” Liliany Zeic w lokalu_30, fot. Mateusz Szczypiński, dzięki uprzejmości lokali_30
widok wystawy „Włóżmy w ziemię wilgotne ziarenko lnu” Liliany Zeic w lokalu_30, fot. Mateusz Szczypiński, dzięki uprzejmości lokali_30

W cyklu drewnianych paneli wykonanych techniką intarsji motywy roślinne splatają się z wizerunkami ludzkich ciał, queerowych, wielopostaciowych wspólnot, zbieraczek nasion i tajemniczych rytuałów. W pracach tych artystka podjęła i squeerowała tradycjebiomorfizmu, czyli historię modelowania organizacji społecznych na wzór form organicznych i procesów organizmów żywych. Plamiste tworzywo użyte w intarsji to czeczota stosowana powszechnie do dekoracji mebli. W świecie przyrody czeczota rozwija się jako narośl w wyniku obrzęku pnia zaatakowanego wirusami, grzybami, dotkniętego uszkodzeniem lub wadą genetyczną. Przy zranieniu pnia uaktywniają się tkanki zabliźniające, które stopniowo poszerzają słoje, tworząc wybrzuszenia i pożądane w intarsji zmiany w układzie włókien drewna. Zakodowane we wzorach czeczoty ślady roślinnej choroby i samoregeneracji zostają uwolnione z uprzednich funkcji dekoracyjnych. Teraz ich adekwatności wzmacniają przedstawienia nienormatywnych światów, rozsadzając społeczne podziały na „zdrowe”/„naturalne” „nienaturalne”/„patologiczne”. Intarsje powstały w wyniku długotrwałej, rękodzielniczej pracy artystki. W procesie tym wybrzmiewają na nowo i przemieniają się jej osobiste doświadczenia związane z warsztatem stolarskim rodziców i dorastaniem na polskiej wsi.

widok wystawy „Włóżmy w ziemię wilgotne ziarenko lnu” Liliany Zeic w lokalu_30, fot. Mateusz Szczypiński, dzięki uprzejmości lokali_30
widok wystawy „Włóżmy w ziemię wilgotne ziarenko lnu” Liliany Zeic w lokalu_30, fot. Mateusz Szczypiński, dzięki uprzejmości lokali_30
widok wystawy „Włóżmy w ziemię wilgotne ziarenko lnu” Liliany Zeic w lokalu_30, fot. Mateusz Szczypiński, dzięki uprzejmości lokali_30
widok wystawy „Włóżmy w ziemię wilgotne ziarenko lnu” Liliany Zeic w lokalu_30, fot. Mateusz Szczypiński, dzięki uprzejmości lokali_30
widok wystawy „Włóżmy w ziemię wilgotne ziarenko lnu” Liliany Zeic w lokalu_30, fot. Mateusz Szczypiński, dzięki uprzejmości lokali_30
widok wystawy „Włóżmy w ziemię wilgotne ziarenko lnu” Liliany Zeic w lokalu_30, fot. Mateusz Szczypiński, dzięki uprzejmości lokali_30

Przewijające się w intarsjach Liliany Zeic motywy roślinno-ludzkich konfiguracji rezonują z pokazywanymi na wystawie śladami procesów zainicjowanych podczas jej rezydencji w Domu Utopii – Międzynarodowym Centrum Empatii w Nowej Hucie. Zaczątkiem badań artystycznych i warsztatów były rośliny synantropijne rosnące dziko na dachu instytucji i w jej okolicy. Zaadaptowane do terenów silnie przekształconych przez człowieka rośliny tego typu rosną poza systemami zarządzania zielenią. Dziurawiec zwyczajny, wrotycz pospolity, sałata kompasowa, bylica pospolita, poziewnik miękkowłosy plenią się na terenach zdegradowanych, na poboczach dróg, przy śmietniskach, torach kolejowych, na nieużytkach. Żyją niezależnie od ludzkich potrzeb estetycznych i konsumenckich. W trakcie rezydencji artystka zaprosiła zainteresowane osoby do eksperymentalnych procesów grupowych z udziałem roślin. Dokumentacja daje wgląd w doświadczenia jednej – ludzkiej strony. Jest zapisem ćwiczeń w obserwacji konkretnych roślin, prób uczenia się na podstawie ich ruchu, wzrostu, procesów regeneracji, sposobów odczuwania i komunikacji. Otwieranie się na nowe doznania wspierały praktyki głębokiej uważności. Pomagały one poszerzać spektrum odczuć przez doświadczanie fizyczności własnego ciała w relacji z ciałami innych niż ludzkie.

Idąc za zaproszeniem do pracy wyobraźni, queerowe społeczności stają się potencjalnymi sojuszniczkami świata roślin, kiedy eksperymentują z poszerzaniem wrażliwości także na poziomie międzygatunkowym. Na styku ludzkich i botanicznych ciał, Liliana Zeic, odkrywa pole do regeneracji i zakorzenienia nowych opowieści o odporności, współistnieniu i przetrwaniu w zdegradowanym środowisku.

Idź do oryginalnego materiału