Po ponad 2 latach w schronisku, Walduś nareszcie może doświadczyć prawdziwego, domowego życia. Życia, którego nigdy wcześniej nie miał szansy poznać.
Waldo ma za sobą trudną przeszłość i raczej kilka dobrych wspomnień. Gdy trafił do schroniska, nie wychodził z budy. Przez cały czas pobytu tutaj nauczył się bardzo wiele. Poznał co to spacery na smyczy, zwiedził okoliczne łąki i pola, odwiedził choćby spokojniejszą część miasta, park i mieszkanie. A teraz uczy się życia psa domowego, u boku człowieka w codzienności.
Waldo ma niesamowicie dobre serce. W stosunku do ludzi jest całkowicie łagodny, pięknie dogaduje się też z innymi psami, nie wchodzi w konflikty, często ustępuje. To taki prawdziwy gentledog. Pomimo wielu złych doświadczeń widzimy, iż potrafi zbudować z człowiekiem przepiękną relację. Potrzebuje tylko czasu, cierpliwości, delikatności i zrozumienia. Po krótkim czasie w domu podchodzi do swoich opiekunów i stuka noskiem prosząc o głaski. Cieszy się całym sobą, gdy wychodzą rano z sypialni :). W domu dużo śpi, ale też asystuje przy gotowaniu. w tej chwili mieszka z suczką, którą naśladuje i która jest dla niego ogromnym wsparciem. Z jej pomocą odkrywa coraz to nowe tereny i pokonuje strachy. Kiedyś bał się pomieszczeń, w tej chwili wbiega chętnie do domu. Przyzwyczaił się też do odkurzacza i różnych sprzętów domowych, jednak gwałtowne ruchy wciąż wzbudzają w nim strach. W domu bardzo ładnie zostaje bez opiekunów, za to w towarzystwie swojej psiej siostry. Nic nie niszczy, nie wyczekuje, pięknie przesypia ten czas. Waldo czuje się bezpiecznie w tym, co zna. Kocha rutynę i przewidywalność. Ale też potrafi otwierać się na nowe.
W schronisku Waldo miał problemy ze zdrowiem. Dokuczały mu struwity w moczu, jednak to już za nim. Miał też ataki drgawek niezidentyfikowanego pochodzenia. LPo wykonaniu wszystkich badań włącznie z rezonansem magnetycznym, lekarze podejrzewali iż mogą być to lekkie ataki padaczkowe lub dyskinezy napadowe. Od czasu, gdy zamienił schroniskowy boks i stresujące otoczenie na spokojny dom, ataki się nie powtórzyły. Waldusia czeka niedługo wizyta kontrolna u neurologa. Walczy też w tej chwili z neosporą i biegunkami. Ma też śrut w ciele, pokrzywione łapki, zwyrodnienia. Gdy trafił do schroniska, miał ogromne zaniki mięśni w tylnej łapce. Mięśnie dawno się odbudowały, a Walduś przyjmuje suplementy na stawy.
Jakiego domu na stałe szukamy dla Waldusia?Spokojnego, delikatnego, rozumiejącego strach i chcącego być wsparciem. Szukamy ludzi, którzy mają ogrom serca i cierpliwości. Waldo chciałby zamieszkać poza miastem. Najchętniej z drugim psem, który pokaże mu jak być odważnym.
Choć Waldo jest samą łagodnością, szukamy mu domu bez małych dzieci ze względu na jego lękliwość.
Kontakt w sprawie adopcji:
- Asia 737 147 800
- Hania 693 157 094