W skansenie w Tokarni odżyły jesienne zwyczaje dawnej wsi

3 godzin temu

Pokaz darcia pierza, degustacja pieczonych ziemniaków i piknik pszczeli. Między innymi takie atrakcje czekały na uczestników imprezy pod hasłem „Smaki jesieni”. Wydarzenie odbyło się w niedzielę (22 września) w Parku Etnograficznym w Tokarni.

Uczestnicy mieli okazję przekonać się, jak wyglądały jesienne prace na dawnej wsi, a – jak powiedziała kulturoznawca, dr Alicja Trukszyn – nie był to czas odpoczynku.

– To był czas bardzo intensywnej pracy, szczególnie wrzesień, bo do św. Michała musiało być zebrane wszystko z pola, zgodnie z przysłowiem „Święty Michał wszystko z pól pospychał”. A potem już zaczynała się ciężka, ale i radosna praca w domu, bo były to spotkania towarzyskie, spotkania sąsiadek. Zaczynało się przędzenie lnu, kiszenie kapusty. Odbywało się też świniobicie, które miało się odbyć do końca października, żeby mięsko skruszało do Bożego Narodzenia – wyjaśniła.

Pokaz darcia pierza i przędzenia na przęślicy okraszony śpiewam wzbudził duże zainteresowanie zwiedzających, a choćby wspomnienia.

– Bardzo potrzebne i ciekawe. Ja pamiętam, jak to było, ale młodsze pokolenie tego nie zna, więc bardzo potrzebne są takie pokazy. Ja pamiętam darcie pierza, jak to się fajnie odbywało – mówiła pani Barbara z gminy Sobków.

Na scenie występowały zespoły ludowe, a jeden z nich – Zespół Pieśni i Tańca Piekoszowianie świętował 20-lecie istnienia.

W innej części skansenu, w sektorze dworsko-folwarcznym, odbywał się Piknik Pszczelarski. Na kilkunastu stoiskach można było nie tylko skosztować, ale także zakupić wiele odmian miodów. Skarbnicą wiedzy na ich temat był jeden z wystawców Władysław Kiełb z Ostrowca Świętokrzyskiego, który prowadzi wędrowną pasiekę.

– Wędruję po trzech województwach: świętokrzyskim, mazowieckim i podkarpackim. Żeby pozyskać miód odmianowy, to niestety trzeba tę pasiekę przewozić z miejsca na miejsce – tłumaczył.

Wraz z upływem roku, zmienia się miód, jaki podbiera. – Zaczynam od miodu rzepakowego, później pasiekę przewozi się na akację, facelię, grykę, spadź, lipę, nawłoć i wrzos. Kończę na wrzosie. Pszczoły jeszcze zostały na poligonie w Nowej Dębie, gdzie w określonym czasie można stawiać ule. Ja mam termin do końca miesiąca. Myślę, iż jeszcze coś tam uzbierają – zaznaczył Władysław Kiełb.

Podczas pikniku „Skarby jesieni” można też było poznać tradycje związane z żydowskim świętem Sukot.



Idź do oryginalnego materiału