Mało kto zdaje sobie sprawę, iż istnieje sposób, aby część takich kosztów przejęła lokalna administracja. Nie trzeba przy tym spełniać wygórowanych kryteriów ani przynosić stosów dokumentów. Wystarczy jedno zgłoszenie, aby uniknąć wydatków, które w normalnych warunkach mogłyby znacznie obciążyć domowy budżet.
500 plus na psa i kota – dofinansowanie zamiast przelewu
Choć nazwa sugeruje gotówkowe wsparcie podobne do klasycznych świadczeń socjalnych, w praktyce działa to zupełnie inaczej. W ramach programu określanego potocznie jako 500 plus na psa i kota nie otrzymuje się pieniędzy do ręki. Środki trafiają bezpośrednio do gabinetów weterynaryjnych, które podpisały umowę z daną gminą. Opiekun zwierzęcia nie musi więc rozliczać się z instytucją publiczną – po prostu korzysta z usługi bez naliczania pełnej stawki. Mechanizm jest prosty: samorząd umawia się z lecznicami, one wykonują zabieg, a urząd pokrywa koszty zgodnie z ustalonym limitem.
Warunki uzyskania 500 plus dla zwierząt
Nie każdy może skorzystać ze wsparcia, ale większość wymagań jest raczej standardowa. Wymagane jest zameldowanie na terenie gminy, która prowadzi program. Zwierzę musi być we właściwym wieku – najczęściej mowa o minimum sześciu miesiącach. jeżeli chodzi o psy, urzędnicy oczekują aktualnego szczepienia przeciw wściekliźnie. Czasami pojawia się także oświadczenie, iż pupil nie będzie wykorzystywany do dalszej hodowli. Brak któregoś z tych warunków skutkuje odrzuceniem zgłoszenia, ale można ponownie złożyć wniosek po ich uzupełnieniu.
Czipowanie, sterylizacja, kastracja – jakie zabiegi obejmuje program
Najczęściej refundowane są podstawowe procedury, które realnie wpływają na zdrowie i bezpieczeństwo zwierząt. Lista zwykle obejmuje:
– Sterylizacja (suk i kotek),
– Kastracja (psów i kocurów),
– Czipowanie (psów i kotów).
Niektóre samorządy finansują wszystkie trzy zabiegi, inne ograniczają się tylko do jednego. W przypadku czipowania chodzi głównie o ułatwienie identyfikacji zagubionych zwierząt, natomiast sterylizacja i kastracja służą ograniczaniu populacji bezdomnych osobników. Zdarzają się również dodatkowe bonusy – na przykład zniżki na szczepienia lub tańsze znakowanie zwierząt starszych.
Formalności są minimalne, ale trzeba pilnować terminów. Zgłoszenia przyjmowane są najczęściej od marca do kwietnia, a lista pozostaje otwarta do listopada lub do wyczerpania środków. jeżeli limit zostanie osiągnięty szybciej, nabór zostaje zamknięty bez ogłaszania dodatkowych terminów. Dlatego opłaca się działać wcześnie – zwłaszcza iż cały proces zaczyna się od krótkiego formularza, który można zwykle złożyć także elektronicznie.
500 plus dla zwierząt – ile można zaoszczędzić?
Dla wielu właścicieli najważniejsza jest realna wartość dopłaty. A ta, biorąc pod uwagę aktualne stawki w gabinetach weterynaryjnych, potrafi być bardzo konkretna. Sterylizacja małych psów to koszt rzędu 400-500 zł, natomiast większych – choćby 800-1000 zł. W przypadku kastracji mowa o kwotach 350-550 zł dla mniejszych ras oraz 700-900 zł dla większych. Kastracja kocura oznacza wydatek około 200-250 zł, a kotki – choćby 350-400 zł. Czipowanie mieści się w zakresie 70-150 zł. Sumując: jeżeli ktoś posiada dwa zwierzęta, oszczędność może przekroczyć 1000 zł.
Co ważne, opiekun nie musi wykładać pieniędzy z góry. Gabinet weterynaryjny rozlicza się bezpośrednio z urzędem, a więc pomoc nie jest wypłatą, ale usługą bezgotówkową. Dzięki temu osoby z ograniczonym budżetem mogą zadbać o zdrowie zwierząt bez ryzyka nagłego obciążenia finansowego. W niektórych gminach dopłaty obejmują także zwierzęta adoptowane ze schronisk, co stanowi dodatkową zachętę do podjęcia decyzji o adopcji.
Czy dofinansowanie będzie ogólnopolskie
Na razie nic nie wskazuje na to, by miało stać się świadczeniem centralnym. Każda gmina samodzielnie decyduje o budżecie, zasadach i liczbie dostępnych miejsc. Nie oznacza to jednak chaosu – przeciwnie, z każdym rokiem coraz więcej jednostek przyłącza się do akcji, a mieszkańcy chętnie domagają się jej uruchomienia także tam, gdzie jeszcze jej nie ma.
Najgorszym błędem jest czekanie do ostatniej chwili. W wielu miejscach lista pęka w szwach już po kilku tygodniach. Najrozsądniej jest przygotować dokumenty wcześniej i obserwować komunikaty urzędu. Gdy tylko ruszy nabór – zgłosić się od razu. Dzięki temu decyzja o profilaktyce może zostać podjęta bez długiego odkładania na później.