Uderzył w druty i stracił oko. Poparzony Dąbrowiak potrzebuje pomocy

wdi24.pl 2 miesięcy temu

Choć tak naprawdę większość swojego życia spędzają poza naszymi granicami, a u nas pojawiają się 2 lub 3 razy w ciągu swojego życia na kilka miesięcy, to jednak utożsamiamy się z nimi i traktujemy jak nasze rodzime ptaki. Tylko w ciągu jednego lipcowego tygodnia Fundacja PsoTy i Koty przyjęła 3 boćki. Wszystkie rozpoczęły swoje życie niezbyt fortunnie. Dwóch "odchowanków" poleciało już z ostatnią turą bocianów. „Bardzo się cieszymy, bo utrzymanie bociana i nauczenie pobierania pokarmu nie jest wcale łatwe. Doświadczenie robi swoje. Bociany uratowane, ale został u nas Dąbrowiak. Bocian przywieziony z Dąbrowy w gm. Rząśnik. Ten nie miał szczęścia” - informuje fundacja. Bocian uderzył w druty elektryczne i został dotkliwie poparzony. Stracił prawe oko i nie lata. „Czasami próbuje ze swojej skoczni zbudowanej do treningów latania, ale ze względu na kalectwo nie wylatuje z zagrody. Tym samym musimy zbudować dla niego ogrzewane pomieszczenie. Plan jest, pomysł też... jak zwykle brakuje środków” - dodają opiekunowie chorego boćka. Jak informują, ptaszor zjada m.in. ok. 1 kg mięsa dziennie, a w obliczu pustego niemal konta, jest to spore wyzwanie. Bociany to też niejedyne mięsożerne drapieżniki w przytulisku. Zakupy tylko samego pokarmu to spory koszt, a ich d

Idź do oryginalnego materiału