Tydzień z życia gwiazd. Prowadzili „Z kamerą wśród zwierząt”

1 rok temu

Półwieczna miłość

Wokalistka rockowa Wanda Kwietniewska (66 l.) od 20 lat idzie przez życie u boku mężczyzny, który – jak się okazało – pół wieku temu był jej pierwszą sympatią – pisze portal pomponik.pl. „(…) Pierwszym chłopcem, dla którego Kwietniewska straciła głowę, był 19-letni Andrzej Miziński. Starszego od niej o trzy lata studenta z Warszawy poznała w Iłży, dokąd w wakacje 1973 roku pojechała na wczasy z rodzicami i bratem. Przez kolejne dwa tygodnie pobytu w Iłży nastolatkowie byli nierozłączni. Kiedy w końcu musieli się rozstać, obiecali sobie, iż niedługo się spotkają. Niedługo potem Andrzej przyjechał do Wandy do Elbląga z kwiatami i pudełkiem czekoladek oraz nadzieją, iż rodzice jego ukochanej zgodzą się na ich ślub. Państwo Kwietniewscy być może skłonni byliby to rozważyć, gdyby ich córka była choć trochę starsza (…). Niestety, miłość na odległość nie przetrwała próby czasu. Andrzej Miziński zniknął z życia Wandy tak nagle, jak nagle się w nim pojawił (…). Pewnego deszczowego dnia 2003 roku Wanda Kwietniewska odebrała telefon, który wywrócił jej życie do góry nogami. W słuchawce usłyszała: Mówi Andrzej. Pamiętasz mnie jeszcze (…)? Wystarczyły trzy dni, by po raz drugi zakochali się w sobie bez pamięci (…)”.

Prowadzili „Z kamerą wśród zwierząt”

W wieku 91 lat zmarła Hanna Gucwińska, była dyrektor Ogrodu Zoologicznego we Wrocławiu. Przez około 30 lat wspólnie z mężem Antonim, który odszedł 2 grudnia 2021 roku, prowadziła popularny program telewizyjny Z kamerą wśród zwierząt. Portal onet.pl pisze, iż Gucwińscy poznali się w latach 50. „Ona studiowała zootechnikę w Olsztynie. On w Krakowie. Ich drogi skrzyżowały się we wrocławskim zoo, kiedy to obydwoje odbywali w nim praktyki. Nie była to jednak miłość od pierwszego wejrzenia. Kiedy Hanna Gucwińska trafiła do Ogrodu Zoologicznego we Wrocławiu, była już po rozwodzie, a u jej boku znajdował się drugi mąż – Bernard. – Byliśmy najpiękniejszą parą na uczelni. Pobraliśmy się w 1957 roku – zdradziła Gucwińska (…). To właśnie z Bernardem Hanna zamieszkała w mieszkaniu służbowym na terenie wrocławskiego zoo. Wraz z nimi do mieszkania wprowadził się także Antoni, który dostał pokój na piętrze (…). Drugie małżeństwo zootechniczki niedługo również zakończyło się rozwodem (…). W maju 1962 roku, trzy miesiące po rozwodzie Hanny, Gucwińscy wzięli ślub i od tego czasu stali się nierozłączni. Z romantyzmem nie miało to jednak wiele wspólnego, gdyż jak relacjonował w wywiadzie Antoni Gucwiński, do urzędu stanu cywilnego zakochani poszli prosto po pracy, później wypili trochę ajerkoniaku i tyle. Na pytanie dziennikarki o to, czy zostali razem z powodów praktycznych, małżeństwo odpowiedziało zgodnie – raczej tak, przyzwyczajenie (…)”.

Wyznał, iż jest ateistą

Lech Janerka (70 l.), polski muzyk rockowy, kompozytor, basista i autor tekstów, wyznał, iż od zawsze jest zadeklarowanym ateistą. „Zapytany, czy wynika to z wychowania, czy była to świadomie podjęta decyzja przez dorosłego już Janerkę, muzyk odparł, iż w jego domu nie prowadzono na ten temat rozmów: – Nie zostałem poinformowany o Bogu. Nikt mi o tym nie powiedział. Babcia wspominała o Aniele Stróżu. Pamiętam o nim, wspominam, bo było fajnie mieć anioła do czwartego roku życia. Niestety, w pakiecie dostałem obietnicę o skrzydełkach. Niestety, nie urosły. Ale o Bogu nie było mowy – powiedział. Co prawda zdarzyło się, iż w twórczości artysty pojawił się temat Absolutu, w utworze Piosenka Boga, a sam zgłębiał wiedzę na temat wiary, ale to nie zmieniło jego światopoglądu. – Konsekwentnie, nie zostałem poinformowany. Wczytałem się w literaturę. Dowiedziałem się o istnieniu takiego bytu, o którym się dużo mówi. Nie wierzę w Boga – dodał (…)” – dowiadujemy się z portalu gwiazdy.wp.pl.

Pani Henia poruszyła serca Polaków

„(…) Kilka dni temu portal Goniec.pl opublikował na swojej stronie nagranie zatytułowane: Spytaliśmy 83-latkę, ile zapłaciłaby za burgera DRWALA. Materiał bardzo gwałtownie stał się viralem i dotarł do milionów Polek i Polaków. Pani Henia w rozmowie z dziennikarzem przyznała, iż jest emerytowaną nauczycielką z Warszawy, której nie stać na drobne przyjemności, gdyż całą emeryturę w wysokości 2200 złotych przeznacza na najważniejsze produkty codziennego użytku oraz leki zarówno dla syna, jak i dla siebie. – Mnie nie stać na taką kanapkę. Ja mam nauczycielską emeryturę, która wynosi 2200 zł, i ciężko chorego syna na boreliozę czy poliozę, bo jest niewyleczony, a państwo nie leczy takich osób. Leczenie nie jest finansowane, tak iż jesteśmy goli i weseli. […] Jak skończyłam pracę zawodową, to poszłam do ludzi sprzątać, bo mąż umarł. I tak się złożyło, iż trzeba było dorobić. On dostaje od państwa 500 złotych […] Mam 83 lata i mam chore serce, uciekłam ze szpitala, bo nie mogę zostawić chorego dziecka, mówiła. Nagranie dotarło między innymi do Dody (39 l.), która na swoim InstaStories opublikowała poruszające nagranie, w którym zachęciła firmę McDonald’s, by wsparła panią Henię. Co więcej, wokalistka udostępniła link do zbiórki dla 83-latki i jej syna. Pieniądze mają być przeznaczone na rzeczy codziennego użytku. Na ten moment wpłacono ponad 511 tysięcy złotych, co przerosło oczekiwania wszystkich (…)” – pisze o tym viva.pl.

Majewski gratuluje Hołowni

Szymon Majewski (56 l.) znany jest z tego, iż z przekąsem i dystansem komentuje rzeczywistość, w oryginalny sposób pogratulował ostatnio byłemu prowadzącemu Mam talent, Szymonowi Hołowni (47 l.) nowej funkcji – marszałka sejmu. – Będzie miał cudowny wieczór. Pewnie w domu czeka na niego jakaś wspaniała kolacja. To jest wspaniała historia, bo po paru latach jego pracy jest to zwieńczenie jego drogi, trzeciej drogi. Ciekawe. Ta rola marszałka – nie wiem, czy jest dla niego, bo marszałek nie ma zbyt wielu możliwości przemówień, a Szymon jednak je lubi. Marszałek to jest trochę taki księgowy Sejmu, musi to ogarnąć. Ale on ma być rotacyjnie, więc później może będzie mógł sprawdzić się w mowach, a gładko mu to idzie – powiedział Majewski, a zacytował go jastrzabpost.pl.

Idź do oryginalnego materiału