Rodzice zaginionego Krzysztofa Dymińskiego od ponad dwóch lat próbują odnaleźć syna. Przeczesują Wisłę w poszukiwaniu ciała. Teraz do akcji zostały włączone specjalnie wyszkolone psy. Zwierzęta wskazały punkt na rzece, który ma być sprawdzony. — Psy te są wyszkolone do wykrywania ludzkich zwłok, zarówno w stanie rozkładu, jak i w postaci szczątków — przekazał Daniel Dymiński, ojciec zaginionego.