Tak wygląda nielegalna fabryka rasowych psów [ZDJĘCIA, WIDEO]

slowopodlasia.pl 20 godzin temu
Małe, średnie, duże. Różne rasy – do wyboru klienta. A każdy z psów ochoczo i przyjemnie podskakuje do człowieka. Taki opis może pasować do profesjonalnej hodowli, ale nie tym razem. Bo to, co zobaczyli policjanci, bardzo odbiegało od norm.Zwierzęta były trzymane w małych klatkach, a choćby zbitych z pilśniowych płyt pudełkach. Wszędzie brudno, a na podłodze warstwa odchodów.Alarm ze schroniskaPonad 50 czworonogów zabezpieczono i przekazano pod opiekę Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami – informuje małopolska policja, która została powiadomiona o sprawie przez pracowników Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt. Trafiła tam okaleczona suka rasy doberman, która wcześniej przebywała w jednej z prywatnych hodowli.„Funkcjonariusze, kierując się uzasadnionym podejrzeniem, iż osoba prowadząca hodowlę może robić to z narażeniem dobra zwierząt, zdecydowali zweryfikować pozyskane informacje. 7 lipca br. działając w oparciu o zebrane materiały policjanci udali się do jednej z miejscowości pow. krakowskiego, gdzie wspólnie z biegłym sądowym z zakresu weterynarii oraz inspektorami Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami przeszukali posesję i skontrolowali dobrostan zwierząt” – podają mundurowi.Na miejscu okazało się, iż zwierzęta były trzymane we własnych odchodach, pięć psów przebywało w kojcu o wymiarach około 80 cm x 80 cm, bez dostępu do świeżej wody. Były to m.in. dobermany, pudle, maltańczyki, shih tzu czy jamniki.Pięć lat więzieniaBiegły lekarz weterynarii ocenił, iż warunki wyczerpują znamiona znęcania się nad zwierzętami. Na miejscu policjanci znaleźli też leki weterynaryjne i wiele dokumentów dotyczących zwierząt, które teraz są analizowane.„Policjanci z Wydziału do zwalczania Przestępczości Gospodarczej krakowskiej Komendy Miejskiej Policji prowadzą pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Kraków dalsze czynności w tej sprawie. Śledczy sprawdzają m.in. kolejne wątki oraz uzupełniają materiał dowodowy m.in. o opinie biegłych z zakresu weterynarii. Po zgromadzeniu całości materiałów 46-latka może usłyszeć zarzuty znęcania się nad zwierzętami oraz fałszowania dokumentów, za co grozi do 5 lat więzienia” – informuje policja.
Idź do oryginalnego materiału