Szturbucz / floriankonrad

publixo.com 1 tydzień temu

dzięki prozie Konwickiego poznałem słowa
minoderia, amikoszoneria.

a nauczę cię innego: krasnoludkołak.
taki mały, ale pełen drapieżności, z zębami
sięgającymi aż za pas.

zwierzątko, które w ciebie wpuszczam
(bez nieprzyzwoitych skojarzeń, proszę),
by rozgryzło obawy, wątpliwości
(kły w miękkie – i pruje w głąb, do oporu!).

niech zrywa z charkotem te płachty,
kłamliwe afisze obwieszczające mój spektaklik:
przepoczwarzenie się w wielomorda
(nie mam najmniejszej ochoty aż tak zgłupieć),

rzuca je, poszarpane zębiskami w drobny mak,
sobie pod łapy. niech depcze
.

...tu chciałem powiedzieć coś, nie da się ukryć,
metaforycznie, o szampanie z toksycznymi bąbelkami,
który szumowałby z ust i nozdrzy wszelakich
szambomózgów i naiwniąt skłonnych wierzyć w
fejkowe zaproszenia na rzekome monodramy,

ale szepnę tylko mały neologizm:
współżyświat.

zabawny, prawda?
Idź do oryginalnego materiału