Spór na osiedlu. Pokazali, co zrobiły dzieci. "Każde drzewo to inwestycja"

5 godzin temu
Post opublikowany na stronie spółdzielni w Bydgoszczy poróżnił okolicznych mieszkańców. Część martwiła się o połamane drzewa. Inni zwrócili uwagę na jeszcze jeden problem. "Kiedyś to każdy blok miał płac zabaw, a teraz?" - piszą rozżaleni rodzice.
Na stronie facebookowej Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Bydgoszczy opublikowano zdjęcia, które wykonano na podwórku przy bloku Lawinowa 22. Przedstawiały zniszczenia, których miały dopuścić się dzieci podczas zabawy na wspólnej przestrzeni. Zaapelowano do rodziców.


REKLAMA


"Dzieci wspinają się na młode drzewa"
Na fotografiach widzimy kilka ujęć drzew z połamanymi gałęźmi. "Zwracamy się do Państwa z uprzejmą prośbą o zwrócenie uwagi na sposób, w jaki dzieci bawią się na naszym wspólnym podwórku. Ostatnio coraz częściej obserwujemy sytuacje, w których dzieci wspinają się na młode drzewa lub zawieszają się na ich gałęziach" - czytamy we wpisie.


Zauważono, iż takie zabawy prowadzą do łamania delikatnych pędów i trwałego uszkadzania drzew, które były sadzone z myślą o upiększeniu i zazielenieniu wspólnej przestrzeni. Zwrócono również uwagę, iż młode drzewa są cienkie i mają jeszcze słabe, łamliwe gałęzie. Podobnego uszkodzenia utrudniają roślinie prawidłowy rozwój, a w skrajnych przypadkach mogą prowadzić do jego uschnięcia.
"Każde nowe drzewo to inwestycja, która wymaga czasu, pielęgnacji i środków finansowych – ich niszczenie to marnotrawstwo wspólnych zasobów. Zieleń na osiedlu wpływa na jakość powietrza, daje cień i tworzy przyjazne miejsce do życia – warto ją chronić" - dodano.
"Wspólnie zadbajmy o nasze osiedle"
Poproszono rodziców, aby porozmawiali z dziećmi o tym, jak ważne jest dbanie o przyrodę i zwrócili uwagę na to, jak najmłodsi spędzają czas na podwórku. "Zachęcajcie je do bezpiecznej zabawy na placu zabaw lub boisku, z poszanowaniem dla otaczającej zieleni. Wspólnie zadbajmy o nasze osiedle – to przestrzeń, z której korzystamy wszyscy" - podsumowano.


Zobacz wideo Jaką mamą jest Anna Wendzikowska? "Jeśli ktoś krzywdzi moje dziecko, budzi się we mnie matka lwica"


Temat wzbudził wśród mieszkańców bardzo burzliwą dyskusję. Niektórzy narzekali na jeszcze inne zachowania najmłodszych. "Plac zabaw jest obok, orlik też, a rodzice dobrze widzą, jak ich dzieci zamiast na placu grają przy garażach, tłuką płytki i wspinają się na dach garaży", "Na naszym podwórku część dzieci po prostu biega, wrzeszcząc i piszcząc wniebogłosy. Ja wiem, iż zabawa na dworze bywa głośna i absolutnie nie mam nic do normalnych odgłosów z placu zabaw: śmiechów, śpiewania, pokrzykiwania itp. Ale jeżeli dzieci po prostu robią sobie konkurs na to kto głośniej wrzeszczy, no to jest to lekka przesada. Albo granie w piłkę tuż pod oknami i celowe kopanie piłki w drzwi klatek schodowych" - pisali.
"Placów zabaw jest coraz mniej"
Wśród komentujących znalazły się jednak osoby, które zwróciły uwagę na innym problem. W ich opinii placów zabaw wcale nie jest tak dużo i chociaż dzieci powinny być zachęcane do zabawy na podwórku, w praktyce trudno im znaleźć miejsce do takiej rozrywki.


Likwidacja placów na pewno nie wpływa dobrze na rozwój dzieci. Wiadomo również iż edukacja dzieci, młodzieży oraz dorosłych jest potrzebna. Nie jestem przekonana czy wskazywanie winnych zniszczeń nie namawia do hejtowania dzieci, co widać w niektórych komentarzach


- napisała jedna z osób.


Do dyskusji włączyli się także inni mieszkańcy, którzy mają podobne spostrzeżenia. "To jeszcze zlikwidujcie więcej placów zabaw albo je bardziej zagrodźcie. Paranoja. Kiedyś to każdy blok miał płac zabaw, a teraz?", "Kiedyś były 2-3 place zabaw na cztery bloki sześcioklatkowe, czteropiętrowe. w tej chwili placów jest coraz mniej, ponieważ zamiast modernizować te zniszczone z czasów PRL-u, się je likwiduje", "Przy niektórych blokach nie ma w ogóle miejsca, gdzie dzieci mogą się bawić. Nie chodzi o duże inwestycje. Czasem wystarczy zjeżdżalnia i dwie bujawki" - twierdzili internauci.
Poniżej umieściliśmy screen najbliższej placu zabaw z Google Maps. Składa się z piaskownicy, zjeżdżalni oraz niewielkiej huśtawki. Kolejny większy jest oddalono o około 500 m.


Plac zabaw Google Maps


Trzeba zaznaczyć, iż bujanie się na po drzewach i wspinaczka po nich nie tylko niszczy rośliny, ale jest też niebezpieczna dla dzieci. Czy problem faktycznie może tkwić w tym, iż dzieci nie mają dość miejsca na zabawę? Poprosiliśmy o komentarz Fordońską Spółdzielnię Mieszkaniową. Czekamy na odpowiedź w tej sprawie.
A czy Ty zauważyłeś, iż powstaje mniej placów zabaw niż kiedyś? Napisz na maja.kolodziejczyk@grupagazeta.pl. Wasze historie są dla mnie ważne. Gwarantuję anonimowość.
Idź do oryginalnego materiału