Spacer z psem zamiast treningu

schronisko.org.pl 1 dzień temu

Spacer z psem zamiast treningu – codzienna aktywność, która odmienia los czworonogów

Choć lato zwykle kojarzy się z czasem odpoczynku i błogiego relaksu, dla pracowników schronisk i ich podopiecznych jest to okres pełen wyzwań. Tuż przed wakacjami powraca problem porzuconych zwierząt, a równocześnie zaczyna brakować rąk do pracy – część wolontariuszy wyjeżdża na urlopy, a niektórzy z nich po przerwie nie wracają już do wcześniejszych obowiązków. W tym czasie schroniskowe psy nie potrafią zrozumieć, dlaczego nagle przestał je odwiedzać ktokolwiek znajomy. Stąd w okresie letnim niezwykle cenny staje się każdy, kto zechce podarować im choćby odrobinę swojej uwagi. Systematyczne wyprowadzanie psów to znacznie więcej niż zwykła aktywność fizyczna – to chwila kontaktu, która daje zwierzęciu nadzieję, a człowiekowi poczucie sensu i możliwość ruchu w towarzystwie wolnym od ocen. Rezygnacja z monotonnych treningów na siłowni na rzecz wspólnych spacerów ze schroniskowym psem może odmienić życie – zarówno ludzkie, jak i psie.

Wpływ spacerów na psychikę psów schroniskowych

Codzienne przechadzki z psami przebywającymi w schronisku niosą ze sobą znacznie więcej niż tylko możliwość załatwienia potrzeb fizjologicznych. To szansa na realną poprawę ich samopoczucia – zarówno psychicznego, jak i fizycznego. Dla wielu z nich opuszczenie boksu jest jedyną okazją, aby poczuć zapach lasu, usłyszeć dźwięki miasta lub natury i doświadczyć czegoś innego niż jednostajność betonowych ścian. Ruch pozwala na rozładowanie napięcia, zmniejsza lęk i wspiera ogólną kondycję – przeciwdziała nadmiernemu przybieraniu na wadze, wzmacnia mięśnie oraz usprawnia działanie układów krążenia i oddechowego. Tego rodzaju wsparcie jest szczególnie cenne w przypadku starszych psów albo tych, które wracają do zdrowia po kontuzjach czy chorobach.

Dla psa spotkanie z wolontariuszem to nie tylko okazja do ruchu, ale przede wszystkim szansa na odbudowanie więzi z człowiekiem. Zwłaszcza dla zwierząt z trudną przeszłością taki kontakt staje się dowodem na to, iż bliskość może dawać poczucie bezpieczeństwa, a smycz nie musi już kojarzyć się ze strachem. Z czasem pies zaczyna reagować na ludzkie gesty, otwiera się na obecność człowieka i stopniowo odzyskuje wewnętrzną równowagę. Taki spacer to nie tylko wyjście poza mury schroniska, ale również symboliczny krok ku spokojniejszemu, lepszemu życiu.

Recepta na lepsze jutro

Zgodnie z wynikami badań, choćby kilkugodzinne wyjścia z psami ze schroniska – trwające od jednej do czterech godzin – mogą zwiększyć ich szanse na znalezienie domu aż pięciokrotnie. Trudno się temu dziwić – pies, który często przebywa poza boksem, staje się pogodniejszy, bardziej otwarty i lepiej przystosowany do kontaktów z ludźmi. Te cechy mają bezpośredni wpływ na to, jak jest postrzegany przez osoby odwiedzające schronisko z myślą o adopcji. Potencjalni opiekunowie znacznie chętniej podchodzą do psów, które z euforią reagują na widok człowieka, spokojnie spacerują na smyczy i okazują zainteresowanie otoczeniem – a te zachowania pojawiają się właśnie dzięki spacerom.

Systematyczne spacery z wolontariuszami pozwalają lepiej poznać każdego psa – jego charakter, potrzeby i zachowania. Wolontariusze stają się więc nieocenionym źródłem informacji, wspierającym podejmowanie przemyślanych decyzji – dzięki nim osoby rozważające adopcję mogą liczyć na konkretne wskazówki, które pomagają dobrać zwierzaka do własnego stylu życia. Dodatkowo, zdjęcia i nagrania z takich wspólnych wyjść, publikowane w mediach społecznościowych, ukazują psy w naturalnych i radosnych sytuacjach – zupełnie innych niż te, które widzimy zza krat boksu. Angażujące wpisy w social mediach poruszają serca odbiorców i zwiększają prawdopodobieństwo adopcji. Spacerowanie z psami to zatem nie tylko forma wsparcia, ale również skuteczny sposób na promowanie adopcji i pomoc w tworzeniu nowych, bezpiecznych relacji.

Aktywność i dobroczynność w jednym – co daje wolontariat spacerowy?

Zaangażowanie w pomoc schroniskowym psom wpływa pozytywnie nie tylko na zwierzęta, ale także na samych wolontariuszy, którzy dzięki temu mogą zadbać o kondycję w sposób przyjemny i pożyteczny. Regularne spacery z psem stanowią atrakcyjną formę ruchu, która przynosi zaskakująco dobre rezultaty dla zdrowia. W przeciwieństwie do jednostajnych ćwiczeń wykonywanych na bieżni, każdy spacer z czworonogiem niesie ze sobą nową energię – wymaga skupienia, dostosowania tempa i reagowania na otoczenie. Entuzjazm schroniskowych psów potrafi udzielić się opiekunom, mobilizując ich do coraz dłuższych i bardziej intensywnych spacerów, które niejednokrotnie ewoluują w trucht, a z czasem choćby w stały trening biegowy.

Poruszanie się po zróżnicowanych terenach – leśnych ścieżkach czy parkowych alejach – angażuje mięśnie, które pozostają nieaktywne podczas spacerów po równych chodnikach. Co więcej, ruch na świeżym powietrzu wspiera układ odpornościowy, poprawia krążenie i sprzyja utrzymaniu prawidłowej masy ciała. Dla tych, którzy nie przepadają za bieganiem lub nie mogą się go podjąć z powodów zdrowotnych, równie korzystną i przyjemną alternatywą mogą być spokojniejsze wędrówki – także w formie nordic walking. Obcowanie z naturą i obecność psa u boku sprawiają, iż każda taka aktywność staje się nie tylko ćwiczeniem, ale także źródłem przyjemności.

Spacery z psem jako sposób na emocjonalną równowagę

Korzyści z wolontariatu spacerowego wykraczają daleko poza aspekt fizyczny. Kontakt ze zwierzęciem ma potwierdzony naukowo wpływ na stan psychiczny – głaskanie psa, obserwowanie jego spontanicznych reakcji czy wspólna aktywność sprzyjają wydzielaniu oksytocyny, określanej często jako hormon szczęścia. Jednocześnie obniża się poziom kortyzolu, który organizm produkuje w odpowiedzi na stres. Regularne wychodzenie na spacery z psem może zatem pomagać w radzeniu sobie z napięciem, wspierać leczenie objawów depresji i lęków oraz działać uspokajająco. Skoncentrowanie uwagi na potrzebach czworonoga pozwala także oderwać myśli od codziennych problemów i wytchnąć od własnych zmartwień.

Wolontariat w schronisku to również okazja do spotkania ludzi, którzy podzielają podobne wartości i wrażliwość. Z takich kontaktów niejednokrotnie rodzą się relacje oparte na wzajemnym wsparciu, a czasem choćby trwałe przyjaźnie. Poczucie, iż nasz czas i energia mają realne znaczenie – choćby jeżeli chodzi o pomoc jednemu psu – daje ogromną satysfakcję. Tego rodzaju doświadczenie rozwija emocjonalnie, uczy empatii i odpowiedzialności, wzmacnia wewnętrzną stabilność. Spacer z psem staje się nie tylko formą ruchu, ale także praktyką, która zmienia spojrzenie na codzienność.

Jak rozpocząć współpracę ze schroniskiem i zostać wolontariuszem?

Aby wspólne działania z psim azylem przebiegały sprawnie i z korzyścią zarówno dla psów, jak i dla osób zaangażowanych, potrzebne jest odpowiednie przygotowanie. Pierwszym krokiem powinno być zapoznanie się z informacjami na stronach internetowych oraz w mediach społecznościowych lokalnych schronisk – większość z nich publikuje aktualne ogłoszenia o naborze i wskazówki dotyczące zasad współpracy.

Podczas poszukiwań zwróć uwagę na kilka istotnych kwestii:

  • Wymogi formalne – w wielu placówkach wolontariuszem może zostać osoba pełnoletnia. Część schronisk przewiduje również możliwość udziału młodszych ochotników, o ile uzyskają zgodę opiekuna prawnego i działają pod jego nadzorem.
  • Dyspozycyjność – dla psów największe znaczenie ma regularność. Stała obecność buduje poczucie bezpieczeństwa i sprzyja tworzeniu więzi. Jednak choćby okazjonalna pomoc jest cenna – może być dobrym początkiem i sprawdzianem, czy odnajdujemy się w tej roli.
  • Pierwszy kontakt – zanim podejmiemy działania, warto zadzwonić lub napisać do wybranego schroniska. Dzięki temu dowiemy się, czy trwa rekrutacja i jakie są oczekiwania wobec nowych wolontariuszy.
  • Wprowadzenie i szkolenie – rozpoczęcie współpracy często wiąże się z wypełnieniem formularza i uczestnictwem w spotkaniu informacyjnym lub krótkim kursie. To moment na zapoznanie się z regulaminem, zasadami bezpieczeństwa oraz podstawowymi zasadami opieki nad zwierzętami.

Po spełnieniu tych warunków – zwykle obejmujących również podpisanie porozumienia wolontariackiego – można rozpocząć regularne wizyty i stopniowo budować relację zarówno z personelem schroniska, jak i z jego podopiecznymi.

Jak przygotować się na wyjście z psem ze schroniska?

Przed wyjściem na spacer warto poświęcić chwilę na spokojne przygotowanie – zarówno pod względem logistycznym, jak i mentalnym. Ubranie powinno być wygodne i odporne na zabrudzenia, najlepiej takie, którego nie żal zniszczyć w kontakcie z błotem czy psimi łapami. Duże znaczenie ma także wybór odpowiedniego obuwia. Najlepiej sprawdzą się pełne, stabilne buty do bieganiadobrze amortyzujące, z odpowiednią przyczepnością, które zapewnią komfort choćby na śliskiej czy nierównej nawierzchni. Zabierz też butelkę wody i lekką, składaną miskę, aby w razie potrzeby zapewnić psu dostęp do picia, szczególnie w ciepłe dni lub przy dłuższych wędrówkach.

Nie wolno zapominać o podstawowej odpowiedzialności, jaką jest sprzątanie po psie – schowanie do kieszeni kilku woreczków to drobny gest, ale istotny dla utrzymania czystości w przestrzeni publicznej. Sprzęt spacerowy, czyli smycz i obrożę lub szelki, najczęściej zapewnia samo schronisko. Przede wszystkim warto pamiętać o podstawowej zasadzie: choćby jeżeli czworonóg wydaje się spokojny, nie należy spuszczać go ze smyczy podczas wyjścia. To kwestia bezpieczeństwa – jego, naszego i otoczenia.

Dopasuj spacer do możliwości psa i jego temperamentu

Zanim wybierzesz się na spacer, warto porozmawiać z doświadczonymi pracownikami lub wolontariuszami schroniska – to oni najlepiej znają swoich podopiecznych i potrafią ocenić, który pies poradzi sobie z dłuższą trasą, a który lepiej poczuje się podczas krótkiego, spokojnego wyjścia. Wiedzą też, jakie sytuacje mogą wywołać niepokój u danego psa, co ma duże znaczenie w trakcie wspólnego spaceru. Nie wszystkie czworonogi dobrze znoszą nowe bodźce – dla wielu już samo opuszczenie schroniska to duże wyzwanie. Bywa, iż pies reaguje lękiem na rowery, przejeżdżające samochody czy przedmioty, które dla człowieka wydają się zupełnie niegroźne. Może się zdarzyć, iż wybierzesz się na spacer z kijkami, nie zdając sobie sprawy, iż właśnie one budzą w psie niepokój i kojarzą mu się z wcześniejszymi, traumatycznymi doświadczeniami. W takiej sytuacji priorytetem zawsze powinno być zapewnienie zwierzęciu poczucia bezpieczeństwa i spokoju. To jego komfort powinien wyznaczać zarówno tempo, jak i przebieg wspólnej trasy.

Jeśli planujesz wspólne bieganie ze schroniskowym psem, pamiętaj, iż nie każdy czworonóg będzie do tego odpowiedni – wiele zależy od jego wieku, kondycji fizycznej i doświadczeń z przeszłości. Taka forma aktywności, znana jako canicross, wymaga nie tylko specjalnego sprzętu, ale też stopniowego przygotowania – zarówno ze strony człowieka, jak i zwierzęcia. Dlatego zanim wyruszysz na trasę, zapytaj opiekunów w schronisku, czy któryś z psów może bezpiecznie wziąć udział w takim treningu i czy dobrze znosi większy wysiłek. Warto też podejść do tego z elastycznym nastawieniem – nie chodzi o bicie rekordów, ale o wspólny ruch i przyjemność z bycia razem. choćby jeżeli nie uda się przebiec całego dystansu, można spacerować, chwilami truchtać i stopniowo wprowadzać krótkie odcinki biegu, zawsze dostosowując rytm do psa.

O zasadach bezpiecznego treningu z psem przeczytasz w tym artykule: https://www.decathlon.pl/c/htc/bieganie-z-psem-jak-zaczac-i-jak-trenowac-canicrossing_2df92692-1427-44cb-ada1-5039689603b8.

Wygrana, która działa w dwie strony

Wiele osób ma trudność z utrzymaniem systematyczności w ćwiczeniach. Choć ambitne plany codziennego biegania rodzą się z dużym entuzjazmem, zapał często gwałtownie gaśnie, a karnety na siłownię kończą na dnie szuflady. Zmęczenie, niepogoda czy chwilowy brak motywacji stają się wygodnym wytłumaczeniem. W takich sytuacjach niezwykle motywujące może okazać się nie zobowiązanie wobec siebie, ale wobec drugiej istoty – psa, który czeka z nadzieją. Dla zwierzęcia w schronisku nie ma znaczenia, czy mamy gorszy dzień, czy pada deszcz. Liczy się jedynie ten jeden moment, kiedy drzwi boksu się otwierają, a pod łapami znów czuć ziemię, liście czy trawę. Jego autentyczna radość, merdający ogon, błysk w oczach i podekscytowane szczekanie potrafią poruszyć skuteczniej niż niejedna aplikacja motywacyjna. Wystarczy spróbować, aby przekonać się, ile dobra może przynieść zwykły spacer i jak bardzo może zmienić dzień – nie tylko psa.

Źródła:

Artykuł przygotowany we współpracy z partnerem serwisu.
Autor: Joanna Ważny

Idź do oryginalnego materiału