Rudy pęd miłości Ania klęczała w ogrodzie, wyrywając chwasty spomiędzy grządek, gdy usłyszała głos za furtką. Otrząsnęła pot z czoła, wyprostowała się i wyszła na podwórko. Przy bramie stała nieznajoma kobieta, wyglądająca na czterdziestkę. — Ania, dzień dobry. Muszę z tobą porozmawiać — powiedziała stanowczo. — Dzień dobry… Wejdź, skoro przyszłaś — odparła Ania sucho […]