Rozsiewacz nawozu Kos – co to za maszyna i co najczęściej się w niej psuje?

1 tydzień temu
Odpowiednie nawożenie to jeden z kluczy do sukcesu upraw. Wyjałowiona intensywną eksploatacją ziemia nie zdąży zregenerować się sama, ale możemy jej w tym skutecznie pomóc, przygotowując ją do przyjęcia bulw, sadzonek czy nasion. Potrzebujemy do tego różnego typu nawozów, ściśle dostosowanych do potrzeb konkretnych roślin, jak i do stanu gleby. A skoro mamy już nawóz, to musimy w jakiś sposób umieścić go na polu. Metoda ręczna nie sprawdza się w żadnym gospodarstwie produkującym więcej, niż tylko na własne potrzeby. Potrzebujemy rozsiewacza – maszyny, dzięki której praca przebiegnie sprawnie i efektywnie. Spośród różnych modeli dostępnych na polskim rynku, ogromną popularnością cieszy się rodzimej produkcji Kos. Dowiedz się więcej o tym kultowym rozsiewaczu i sprawdź, na jakie typowe usterki powinni być przygotowani jego użytkownicy.

Krótka historia rozsiewacza nawozu Kos

Różne wersje rozsiewacza Kos produkowane były przez Fabrykę Maszyn Rolniczych Agromet-Kraj. Jej imponująca historia sięga końcówki XIX wieku. W 1890 r. w Kutnie powstał zakład produkujący maszyny rolnicze, który po I wojnie światowej przekształcił się w spółkę Kraj. Ta z kolei została po II wojnie światowej znacjonalizowana zgodnie z założeniami gospodarki centralnie planowanej. W PRL Agromet był jednym z najważniejszych krajowych przedsiębiorstw. Produkował maszyny niezbędne każdemu rolnikowi, m.in. siewniki oraz rozsiewacze nawozu, w tym słynnego Kosa. Choć państwowe przedsiębiorstwo zostało zlikwidowane w 1992 r., to jego kontynuatorem jest firma Kraj, należąca to silnej Grupy Kapitałowej Unia.

Pierwsza wersja rozsiewacza Kos powstała w latach 70., ale już wtedy była pewnym anachronizmem – gdy cała polska wieś się modernizowała i mechanizowała, Kos wymagał zaangażowania konia do rozrzucania nawozu. Kilka lat później f
Idź do oryginalnego materiału