Gdybyśmy tylko mogli odbierać dźwięk w takich częstotliwościach, jak niektóre zwierzęta, usłyszelibyśmy, jak rośliny krzyczą - taką teorię wysnuli naukowcy z Uniwersytetu w Tel Awiwie po tym, jak przeprowadzili badania nad niektórymi gatunkami kwiatów. Okazuje się, iż więdnące i usychające liście nie są jedynym sposobem komunikacji, jakiego próbują dary natury.
REKLAMA
Zobacz wideo Przesadzajcie, a urośniecie! Oto, jak powinno się przesadzać rośliny doniczkowe!
Jak uratować rośliny? Na ich ból reagują tylko niektóre zwierzęta
Rośliny, podobnie jak inne organizmy żyjące, komunikują ból poprzez wydawanie dźwięku. Niestety ich krzyk dla ludzkiego ucha jest niemy, ponieważ jest on wydawany w częstotliwościach ok. 40-80 kHz. Usłyszeć go mogą np. nietoperze, myszy, ćmy oraz psy, ale nic więcej nie są w stanie z tym zrobić. Według grupy naukowców, którzy zamknęli tytoń oraz szczep pomidora w odizolowanej przestrzeni w towarzystwie mikrofonów, dźwięki są uwalniane wtedy, kiedy kwiat domaga się wody lub jego komórki zaczynają ulegać uszkodzeniu.
Zobacz też: Przebija korzeniami chodniki i drogi. Hodowanie tej rośliny jest surowo zabronione
Krzyk roślin przypomina dźwięk pękających ziarenek kukurydzy w czasie przygotowywanie popcornu. Pojedyncze kliknięcia są wydawane przez pękające pęcherzyki powietrza, które tworzą się w ksulemie, czyli tkance odpowiadającej za transportowanie wody z korzeni do innych części kwiatu.
Rośliny niezestresowane emitowały średnio mniej niż jeden dźwięk na godzinę, natomiast rośliny zestresowane - zarówno odwodnione, jak i uszkodzone - emitowały dziesiątki dźwięków na godzinę
- czytamy na stronie Uniwersytetu Tel Awiw. Profesor Lila Hadany wierzy, iż to odkrycie pozwoli rozpocząć działania nad systemami, które umożliwią ludziom w przyszłości lepszą komunikację z roślinami, a przez to wpłyną na ich pielęgnację. W ramach badania wspomniano już choćby o jednym pomyśle.
Podlewanie kwiatów. W przyszłości to zadanie może być dużo prostsze
System reagujący na dźwięk wydawany przez rośliny potrzebujące wody byłby zbawiennym rozwiązaniem dla osób, które zapominają o regularnej pielęgnacji kwiatów. Profesor Hadany wierzy, iż odkrycie, którego dokonała razem ze swoją grupą badawczą, przyczyni się do powstania tego typu rozwiązań.
Nasze odkrycia sugerują, iż świat wokół nas jest pełen dźwięków roślin i iż dźwięki te zawierają informacje - na przykład o niedoborze wody lub szkodach (…) Wierzymy, iż ludzie również mogą wykorzystać te informacje, jeżeli dysponują odpowiednimi narzędziami - takimi jak czujniki, które informują hodowców, kiedy rośliny wymagają podlewania
- mówi prof. Lila Hadany.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.