Choć nie wszędzie trzeba go płacić, w miejscach, gdzie obowiązuje, może stać się kolejnym obciążeniem w domowym budżecie.
Rekordowa stawka w 2026 roku – o ile wzrośnie opłata?
Minister Finansów ogłosił, iż przyszłoroczny górny limit opłaty wzrośnie z 178,26 zł w 2025 roku do 186,28 zł w 2026 roku.
To wzrost o ponad 8 zł, czyli ok. 4,5 proc. w skali roku.
Podatek od psa jest daniną lokalną. Oznacza to, iż decyzja o jego wprowadzeniu oraz o konkretnej wysokości należy wyłącznie do rady gminy.
Dlatego w jednych miejscowościach stawki są symboliczne, w innych – bliższe ustawowemu maksimum.
Dla porównania:
- w Krakowie to 36 zł rocznie,
- w Sopocie – 66 zł,
- w Giżycku – 44 zł.
Jak i gdzie zapłacić podatek od psa?
Tam, gdzie opłata obowiązuje, gminy przewidują kilka sposobów uregulowania należności. Można to zrobić:
- osobiście – w kasie urzędu,
- przelewem – na konto gminy,
- gotówką – u inkasenta wyznaczonego przez samorząd.
Terminy płatności ustalane są w lokalnych uchwałach. W części gmin obowiązuje jednorazowa wpłata za cały rok, w innych – możliwość płacenia w ratach.
Zwolnienia z podatku – kto nie zapłaci ani grosza?
Ustawodawca przewidział kilka wyjątków. Opłaty nie ponoszą:
- osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności – jeżeli mają jednego psa,
- osoby niepełnosprawne posiadające psa asystującego,
- seniorzy po 65. roku życia prowadzący samodzielnie gospodarstwo domowe – za jednego psa,
- rolnicy płacący podatek rolny – za maksymalnie dwa psy,
- członkowie personelu dyplomatycznego i konsularnego oraz osoby zrównane z nimi, jeżeli nie mają obywatelstwa polskiego ani stałego pobytu w kraju.
Dzięki temu część właścicieli jest całkowicie zwolniona z tej daniny, choćby w gminach, gdzie podatek obowiązuje.
Dlaczego coraz więcej gmin rezygnuje z podatku?
Mapa Polski pod względem tej opłaty zmienia się z roku na rok. Coraz więcej samorządów rezygnuje z jej pobierania.
Warszawa, Wrocław, Poznań, Rzeszów i wiele innych dużych oraz średnich miast już dawno zlikwidowały ten podatek.
Powody są praktyczne: wpływy są bardzo niskie, a koszty egzekucji – wysokie. Samo ewidencjonowanie psów i ściganie niepłacących bywa droższe niż potencjalne wpływy. W efekcie gminy wolą zrezygnować z tego źródła dochodów niż utrzymywać skomplikowany system kontroli.
Ile w rzeczywistości płacą Polacy?
Choć maksymalna stawka w 2026 roku wyniesie 186,28 zł, kilka gmin ustala opłatę na takim poziomie. Większość waha się w przedziale od 30 do 70 zł rocznie.
W skali roku może to wydawać się niewielką kwotą, jednak przy dwóch czy trzech psach i wyższych lokalnych stawkach suma robi się odczuwalna.
Dla porównania – przy trzech psach w gminie z maksymalną stawką w 2026 roku trzeba będzie zapłacić aż 558,84 zł. To kwota, za którą można kupić kilka worków dobrej jakości karmy lub pokryć część kosztów weterynarza.
Planujesz psa? Sprawdź uchwałę swojej gminy
Jeśli myślisz o adopcji lub zakupie pupila, warto najpierw sprawdzić, czy w Twojej gminie obowiązuje podatek od psa i w jakiej wysokości.
Może się okazać, iż w ogóle go nie zapłacisz – lub przeciwnie, iż czeka Cię opłata bliska ustawowemu maksimum.
To szczególnie istotne w przypadku większej liczby zwierząt. W gminach z podatkiem i brakiem ulg można liczyć się z poważniejszym wydatkiem.
Podatek od psa a emocje właścicieli
Opłata od lat budzi kontrowersje. Jej zwolennicy twierdzą, iż to sprawiedliwe źródło wpływów, które gminy mogą przeznaczyć na sprzątanie parków czy utrzymanie wybiegów dla psów.
Przeciwnicy uważają, iż jest to niesprawiedliwe „karanie” za posiadanie zwierzęcia, a koszt jego utrzymania i tak w całości spoczywa na właścicielu.
Jedno jest pewne – od 2026 roku w gminach, gdzie obowiązuje, będzie to najwyższa stawka w historii.