
SMOLNIK / PODKARPACIE. Do niecodziennej sytuacji doszło w Smolniku w powiecie sanockim.
W dniu 26.02 br. pracownik leśny zmierzający lasem w kierunku Smolnika, między drzewami zauważył leżące zwierzęta. Wówczas zorientował się, iż ma przed sobą cztery wilki. Trzy przesunęły się w krzaki, ale czwarty, szczerząc kły i jeżąc sierść na karku, zaczął podchodzić do wystraszonego piechura. Ten, nie mając innego wyjścia, wdrapał się na drzewo i stamtąd usiłował wzywać pomocy.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska komentuje zdarzenie.
– Dostaliśmy informacje, o nie typowym zachowaniu zwierzęcia w stosunku do człowieka. Nasi pracownicy pojechali na miejsce zdarzenia. Potwierdzamy, iż na miejscu były ślady oraz tropy wilków, ale nie potwierdzamy ataku – powiedział w rozmowie z naszą redakcją Łukasz Lis, rzecznik rzeszowskiego RDOŚ.
Obecność tropów wilków wskazuje, iż zwierzęta rzeczywiście były w tym rejonie, co może sugerować, iż wilk, który wykazał agresywne zachowanie, był częścią stada. Wilki są zwierzętami społecznymi, więc ich zachowanie może być również związane z obroną terytorium lub poszukiwanie pożywienia.
Tropienie wilków w pobliżu miejsca zdarzenia może również pomóc w ocenie ryzyka i w podjęciu dalszych kroków zapobiegawczych. Sytuacja ta wymaga ostrożności, zwłaszcza jeżeli w rejonie występuje więcej takich zwierząt, które mogą stanowić zagrożenie dla ludzi, zwłaszcza w przypadku nietypowych zachowań. Warto także monitorować zachowanie innych dzikich zwierząt w tym rejonie, aby zapobiec podobnym incydentom w przyszłości.
Dalsze działania, takie jak patrolowanie okolicy przez służby leśne lub zwrócenie uwagi na potencjalne zmiany w zachowaniu innych wilków, mogą pomóc w minimalizowaniu ryzyka w przyszłości.
fot. zdjęcie poglądowe pixabay.com
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wilki zaatakowały pracownika leśnego w Smolniku. Mężczyzna salwował się ucieczką na drzewo
