To silne, zwinne, energiczne zwierzęta, które komunikują się ze sobą przez dotyk, w tym ból, rzadziej używając głosu, choć czasem szczekają. Psy są wrażliwe na głośne dźwięki, niektóre boją się hałasu, ale generalnie same go robią, żeby podkreślić siłę swojego przekazu.
Podczas zabawy kąsają się, chwytają zębami, potrafią podrapać, a jak źle trafiają to zrobić dziurkę czy skórę rozerwać.
Psy, żeby wyznaczyć granicę, pokazują zęby i ostro się odszczekują. W razie konfliktu, sprzeczki o zabawkę potrafią rzucić się na siebie z zębami. Zwykle nie robią sobie większej krzywdy, jednak często wybierają tę formę rozwiązywania problemu nad odstąpienie czy rozmowę.
Psy są gwałtowne i impulsywne. jeżeli nie są nauczone lepiej, w razie silnego rozproszenia rzucą się w jego stronę, nie przejmując o skręcone stawy i zrywane mięśnie Twojego ramienia. Po co chodzisz do fizjoterapeuty, to Twoja prywatna sprawa.
Psy ulegają instynktom — buzujące testosteronem samce będą pokazywać agresję i dominację, myśliwi uciekać za zapachem, a terriery zagryzać małe zwierzęta i ujadać na ludzi. I żadnego z tych psów nie będzie interesował Twój stan psychiczny, rachunki u terapeuty czy koszty mandatów.
Psy są różne, niektóre dominują, niektóre gwałtownie ulegają — normalna w świecie zwierząt rzecz. My też to robimy, chociaż dużo subtelniej. Psy te informacje przekazują przez dwie bardzo intensywne i ważne dla człowieka emocje — agresję i strach. Dlatego wiele niedoświadczonych osób myli dynamiczną psią zabawę z gryzieniem się, dlatego wiele nadwrażliwych osób myśli, iż kiedy pies okazuje nam uległość i podporządkowanie, to się nas boi.
Obraz delikatnego, skrzywdzonego zwierzątka, niewinnej, delikatnej istotki, która potrzebuje troski i współczucia, pielęgnacji wrażliwej psychiki i skupienia na jego potrzebach, jest w głównej mierze fałszywy.
Bardzo często wykorzystywany jest przez fundacje i schroniska w promocji adopcji, zbiórek i innych akcji na rzecz pomocy ich podopiecznym. Takie reklamy są skuteczne — bazują na emocjach, wzbudzają silną reakcję i skłaniają do działania, realizując cel marketingowy, dlatego są tak często wykorzystywane. Kto nie pomógłby biednej głodzonej suczce, wiejskim szczeniaczkom czy kulawemu Burkowi, który pół życia przypięty był na łańcuchu, a teraz siedzi w schronisku od 9 lat.
Ludzie, adoptując psa starają się mu nieba uchylić, dać mu ciepło, troskę i wolność, których nigdy nie miał. Za radą internetowych behawiorystów starają się dać mu jak najwięcej swobody, wolnej eksploracji w każdym terenie czy wyboru drogi, którą chciałby podążać. Broń Boże mu czegoś zabronić lub skorygować jakieś zachowanie. Skoro pies tak robi, to musi, a my nie mamy prawa tego zmieniać.
Niestety, TikToki nie pokażą Wam całej prawdy, tak jak reklamy pasty do zębów, pokazujące lśniący uśmiech, nie powiedzą, iż aby zęby były takie białe i zdrowe, trzeba je piaskować, chemicznie odbarwiać, a od czasu do czasu borować.
O względności wolności już kiedyś pisałem. Przypomnę tylko, iż wiele psów zamiast braku ograniczeń i wolnej woli wybierze (ba, pragnie) wsparcia, opieki i uwolnienia od podejmowania decyzji. Mnóstwo młodych psów potrzebuje lidera, bo pozostawione same sobie, targane instynktami czy testosteronem, będą podejmować złe decyzje, tak jak źle wychowane i pozostawione bez kontroli nastolatki podejmują decyzje, które rujnują całe ich przyszłe życie. Te psy potrzebują zasad i granic, dyscypliny i hierarchii, żeby zwyczajnie nie zrobić sobie krzywdy.
Lękliwy pies nie potrzebuje troskliwej, delikatnej osoby, która go przytuli, poprosi, żeby się uspokoił i pozwoli okazywać agresję, bo przecież wywodzi się ze strachu. On potrzebuje opiekuna, który pokaże mu, iż nie ma się czego bać, z którego pewności siebie będzie mógł budować swoją. Opiekuna, który w chwili zawahania psa, paniki, rozproszenia da mu sygnał, pokaże, jak się zachować, wskaże kierunek, wyprowadzi ze stresującej sytuacji.
Wiem, iż w dzisiejszych czasach to brzmi brutalnie. Społeczeństwo ceniące wolność i nastawione na indywidualizm nie może zrozumieć i przyjąć do wiadomości, iż czasem trzeba narzucić coś innej istocie siłą. W razie konieczności szarpnąć, okrzyczeć czy ukarać. Niektórzy nie chcą zgodzić się z faktem, iż psu można coś kazać, iż można mu czegoś zabronić i można od niego wymagać. Dla psa jest to naturalne, mimo iż dla nas nie jest.
Tylko pamiętajmy! Szarpnięcie to sygnał, krzyknięcie emocja, kara nie musi być awersyjna. To nie ma być przemoc, tylko komunikacja.
Pies przyjmie krytykę, zrozumie korektę, zaniecha działania i z pewnością nie przestanie Cię przez to kochać, i nie obrazi się do końca życia, a jeżeli postawisz na swoim, być może będzie odrobinę bardziej szanował.;)
Nie zgadzasz się ze mną? Skomentuj.
Myślisz, iż ktoś z Twoich znajomych powinien to przeczytać? Udostępnij!
Też tak uważasz? Zostaw .
A jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej lub poradzić sobie z niesfornym psem, zapraszam na zapoznanie i konsultacje:)