Powódź 2024: Zwierzęta potrzebują Waszej pomocy WIDEO

1 dzień temu

Schroniska, fundacje, stowarzyszenia – wszyscy zaangażowali się w pomoc nie tylko mieszkańcom zalanych gmin, ale i zwierzętom. Pierwsze cztery psy, które trafiły do sosnowieckiego schroniska dla bezdomnych zwierząt zostały przywiezione z innego, dotkniętego powodzią. Schronisko jednak deklaruje, iż jest gotowe przyjąć więcej zwierząt a te, które już dziś znalazły swoje schronienie w Sosnowcu, niedługo będą przeznaczone do adopcji. Fatima Orlińska.

– Musimy je przygotować do adopcji, musimy je przebadać. Część dokumentacji została w schronisku, została bezpowrotnie zniszczona. Także w tej chwili realizowane są procedury medyczne, badamy te zwierzęta, sprawdzamy w jakiej są kondycji. Jak tylko będą do adopcji, na pewno damy ogłoszenie w sieci – mówi Marcin Jakubczak, dyrektor Sosnowieckiego Schroniska dla Bezdomnych w Sosnowcu.

Schronisko po przyjęciu dodatkowych psiaków ogłosiło zbiórkę karmy, a odzew społeczny okazał się ogromny. Kolejni mieszkańcy dostarczają paczki, które zabezpieczą potrzeby podopiecznych. Dzikie zwierzęta z miast objętych powodzią swoje schronienie znalazły w Leśnym Pogotowiu w Mikołowie. Te, które trafiły w ręce pana Jacka zostały odebrane z miast województwa śląskiego, jednak ośrodek nie ogranicza się pod względem lokalizacji do niesienia pomocy.

– Przyjęliśmy zwierzęta przede wszystkim tu z powiatu cieszyńskiego, pszczyńskiego, dokładnie z terenu gminy Strumień, malutkie jeże, które straciły matkę, gdzieś widziano matkę, która już nie żyła, malutkie jakoś przeżyły. Mamy rodzinkę jeży, gdzie jest matka z małymi, czy wszystkie przeżyły, trudno mi powiedzieć. Mamy też kaczkę, zwykłą, domową kaczkę, tak zwaną pekinkę. To jest młoda kaczka, dosyć duża już, ale jeszcze rośnie. Śmialiśmy się, iż w tym całym nieszczęściu, miała tyle szczęścia, iż trafiła tutaj, bo już nigdy nikt nie będzie dybał na jej życie – mówi Jacek Wąsiński, Leśne Pogotowie.

Leśne Pogotowie deklaruje, iż jest w stanie odebrać dzikie, poszkodowane w powodzi zwierzęta z każdego terenu. Jednocześnie opiekunowie zwierząt apelują i przypominają, by w chwilach zagrożenia reagować wcześniej i dać szansę zwierzętom na ewentualną ucieczkę, zwalniając je z łańcuchów. Wiele zwierząt gospodarstwa domowego, ale i psów mogłoby przeżyć choćby powódź, gdyby nie łańcuchy.

Idź do oryginalnego materiału