8 godzin temu
Smutna wiadomość dotarła do miłośników warszawskiej przyrody. Franek, jeden z najbardziej rozpoznawalnych sokołów wędrownych, zamieszkujący Pałac Kultury i Nauki, zmarł w wyniku tragicznego wypadku. Informację o jego śmierci przekazało Stowarzyszenie Na Rzecz Dzikich Zwierząt Sokół.
MATERIAŁY PRASOWE/Stowarzyszenie Na Rzecz Dzikich Zwierząt Sokół
Szczątki Franka zostały odnalezione na jednym z dachów Pałacu Kultury od strony ulicy Marszałkowskiej przez grupę FF (zespół monitorujący sokoły). To odkrycie zasmuciło nie tylko członków stowarzyszenia, ale także wielu warszawiaków, którzy przez lata obserwowali życie tych majestatycznych ptaków w sercu stolicy.
Wstępne oględziny wykazały, iż przyczyną śmierci Franka było złamanie karku. Eksperci ze stowarzyszenia wyjaśnili, iż taki uraz mógł powstać na skutek kilku scenariuszy: podczas nieudanego ataku na ofiarę i uderzenia z dużą prędkością w przeszkodę, w trakcie walki lub podczas ucieczki przed atakiem innego drapieżnika.
Stowarzyszenie podkreśliło, iż nie planuje przeprowadzenia sekcji zwłok ptaka. Wykluczono również chorobę czy starość jako przyczynę śmierci Franka.
Ta smutna wiadomość przypomina o kruchości życia dzikich zwierząt, choćby tych, które wydają się być bezpieczne w miejskim środowisku. Sokoły z Pałacu Kultury i Nauki od lat fascynowały warszawiaków i turystów, stając się symbolem współistnienia dzikiej przyrody i urbanizacji.
Śmierć Franka to nie tylko strata dla lokalnej populacji sokołów, ale także dla społeczności, która z zainteresowaniem śledziła losy tych ptaków. Jest to również przypomnienie o znaczeniu ochrony dzikich zwierząt w miastach i potrzebie tworzenia dla nich bezpiecznych warunków życia.
Stowarzyszenie Na Rzecz Dzikich Zwierząt Sokół zapewniło, iż będzie informować o ewentualnych nowych ustaleniach w tej sprawie. Tymczasem mieszkańcy Warszawy i miłośnicy przyrody żegnają Franka, wspominając jego majestatyczne loty nad miastem.
