Bobry upodobały sobie tereny gminy Tarnów, budują tamy i powodują liczne szkody wzdłuż koryta rzeki przepływającej obok budynków mieszkalnych.
– Dwa razy byłem już w siedzibie Wód Polskich. Nie jestem złośliwym człowiekiem. Zależy mi tylko po prostu na tym, żeby zrobili z tym porządek. Obiecali, iż do końca sierpnia będzie odcinek stumetrowy udrożniony i dalej jest to niezrobione. Zimą byłem już chyba z dziesięć razy przerywać tę tamę, bo mam problemy z wodą w domu, która wybiła już choćby w łazience pod wanną. Co będzie jak spadnie śnieg albo będzie lód? Tylko można się domyślić
– mówi jeden z mieszkańców Poręby Radlnej.
Według sołtysa Wojciecha Hańdy, najdogodniejszą metodą poprawy sytuacji byłoby wynajęcie koparki i usunięcie z jej pomocą mułu oraz udrożnienie terenów z żeremi bobrowych, jednak sprawa jest bardziej skomplikowana i wymaga wielu uzgodnień.
– Na chwilę obecną nie możemy ingerować w prace na tej rzecze, bo podlega ona Wodom Polskim. Jesteśmy w stałym kontakcie z ich inspektorami. Możliwości jest kilka – odłów bobrów i przeniesienie ich w inne miejsce, albo najbardziej drastyczna – odstrzał. Możemy też na bieżąco usuwać ich budowle, aby same się 'wyprowadziły”, ale wtedy ten problem przeniesie się na inny teren.
W Polsce bóbr europejski jest objęty ochroną częściową. Zarządca bądź dzierżawca obwodu łowieckiego upoważnia myśliwych do dokonania odstrzału bobrów w liczbie określonej przez adekwatny miejscowo zarząd okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego. Terminy odstrzału bobrów realizowane są w Polsce od października do końca lutego.