- W soku i w olejkach eterycznych barszczu Sosnowskiego występują substancje toksyczne (furanokumaryny), które pod wpływem promieniowania słonecznego powodują zmiany skórne przypominające oparzenia (wysypki, zaczerwienienia, opuchlizna, owrzodzenia), a objawy pojawiają się od kilku do kilkunastu godzinach po bezpośrednim kontakcie – co roku ostrzegają stacje sanepidu, bo co roku Polska ma ten sam problem.Chodzi o groźną, inwazyjną i bardzo gwałtownie się rozrastającą rośliną, która jest niebezpieczna nie tylko w bezpośrednim kontakcie. - Wśród objawów u osób mających kontakt z barszczem wymienia się: nudności, wymioty, bóle głowy, a także obrażenia układu oddechowego, oczu, a choćby wstrząs anafilaktyczny. Wskazuje się również na możliwość wpływu toksycznych związków na powstawanie nowotworów skóry – alarmują eksperci i podkreślają, iż wilgoć i wysoka temperatura powietrza sprzyja roślinie. A olejki eteryczne mogą unosić się w powietrzu choćby na odległość kilkunastu metrów od barszczu. A ten potrafi urosnąć wielki – przewyższając człowieka.Przerośnięty koperRoślina dotarła do Polski dekady temu z Kaukazu. Miały się nim żywić krowy, ale gwałtownie okazało się, iż nic z tego. Barszcz jest tak toksyczny, iż nie nadaje się na paszę. I zakazano jego uprawianie. Tyle iż zasiany zaczął się rozrastać i obejmować kolejne połacie.„Fakt” teraz opisuje wieś Gudniki w woj. warmińsko-mazurskim, która została opanowana przez barszcz. Porasta nieużytki, pobocza dróg, a choćby prywatne posesje. Ludzie boją się, iż niedługo zakryje wszystko, a już teraz rośliny przewyższają człowieka. - Jak ziemniaki gotuję, to odcedzam wrzątek na korzenie barszczu, ale choćby to nie pomaga. Trzeba ścinać to cholerstwo, jak tylko zaczyna rosnąć wiosną, ale na to potrzebne są środki, a gmina nie ma pieniędzy – opowiada jeden z mieszkańców.Problem w tym, iż roślina wygląda niewinnie – jak przerośnięty koper do kiszenia ogórków. Łatwo ją pomylić z czymś innym. Np. z barszczem zwyczajnym, arcydzięglem litworem, pasternakiem zwyczajnym, podagrycznikiem, wrotyczem czy choćby krwawnikiem. - Stąd około 60 proc. zgłoszeń dotyczy gatunków nieszkodliwych. Istotne w rozróżnianiu tego gatunku są charakterystyczne trójlistkowe liście w kolorze żywo zielonym oraz silnie bruzdowana, pokryta fioletowymi plamkami łodyga, która u podstawy może osiągać od 5 do 12 cm średnicy – wyliczają urzędnicy z Lublina.Barszcz Sosnowskiego – gdzie dzwonićJeżeli ktoś ma choćby podejrzenia, iż widział barszcz Sosnowskiego powinien zawiadomić Straż Miejską. Może się też skontaktować ze spółdzielnią mieszkaniową, o ile to jest jej teren. Można także zaalarmować wydział ochrony środowiska swojej gminy.